8 maja 2016 r. po godz. 11.00 policjant z Wydziału Ruchu Drogowego lubińskiej policji, przejeżdżając radiowozem przez centrum miasta zauważył grupę ludzi, którzy krzyczeli, że pali się w jednym z mieszkań. Funkcjonariusz od razu przekazał tą informację dyżurnemu, a ten powiadomił Straż Pożarną.
Policjant nie czekając na przybycie ratowników sam rozpoczął ewakuację mieszkańców klatki, w której wybuchł pożar. W pierwszej kolejności skierował się na piętro gdzie znajdowało się mieszkanie, z którego wydobywał się dym. Nikt nie otwierał drzwi. Gdy zapukał do sąsiadów, aby poinformować ich o zagrożeniu okazało się, że w jednym z mieszkań była właścicielka płonącego mieszkania.
Starsza kobieta zamiast opuścić budynek weszła do swojego lokalu i mimo wezwania funkcjonariusza nie chciała z niego wyjść. Policjant ruszył za nią. Wszystkie pomieszczenia były zadymione. Funkcjonariusz, mając na uwadze istniejące zagrożenie dla życia i zdrowia kobiety, siłą wyprowadził ją z domu w bezpieczne miejsce. Dalej, wspierany już przez policjantów z Wydziału Prewencji, ewakuował pozostałych lokatorów.
Jak wstępnie ustalili policjanci i funkcjonariusze Straży Pożarnej, prawdopodobną przyczyną pożaru była pozostawiona w mieszkaniu, zapalona świeca.