To miał być łatwy pojedynek dla lubinian. Tym bardziej, że goście pojechali w najsilniejszym składzie. Okupujący dolne miejsce w ligowej tabeli łódzki KS postawił jednak trudne warunki gry. Poza kilkoma interwencjami golkiperów obu drużyn, pierwsza połowa niczym specjalnie się nie wyróżniała.
Po wznowieniu gry coraz częściej bramkę Zagłębia nękali napastnicy ŁKS. W 64. min. lubinianie mogli objąć prowadzenie, ale świetny strzał Michała Golińskiego kapitalnie obronił Kostiantyn Machnowskyj. Piłkarskie porzekadło: "niewykorzystane sytuacje się mszczą" sprawdziło się chwilę później. Robert Szczot wykorzystał idealne podanie od partnera i ze stoickim spokojem posłał piłkę do siatki Zagłębia. W 80. min. było już 2:0. Tym razem Aleksandra Ptaka pokonał Łukasz Madej. Honorowym trafieniem dla KGHM, popisał się tuż przed końcowym gwizdkiem Mateusz Bartczak.
***
Łódzki KS 2-1 Zagłębie Lubin
Bramki: 1:0 - Szczot 65. min., 2:0 - Madej 80.min., 2:1 Bartczak 90. min.
ŁKS: Kostiantyn Machnowskyj - Paulinho, Tomasz Kłos, Marcin Adamski, Arkadiusz Mysona - Łukasz Madej (87 Gábor Vayer), Mladen Kašćelan, Sebastian Mila, Juca Viana (73 Mieczysław Sikora), Robert Szczot - Ensar Arifović (85 Rafał Kujawa).
KGHM Zagłębie: Aleksander Ptak - Grzegorz Bartczak, Michał Stasiak, Sreten Sretenović, Tiago Gomes - Szymon Pawłowski, Mateusz Bartczak, Dawid Plizga (78 Rui Miguel), Michał Goliński, Robert Kolendowicz (70 Piotr Włodarczyk) - Michał Chałbiński.
Widzów: 5000.
Fot. Tomasz Folta/zaglebie-lubin.pl