5 lutego odejdziemy od łóżek pacjentów – zapowiedziały pielęgniarki i położne pracujące w lubińskim ZOZ. Jedynie na izbie przyjęć, w ambulatorium chirurgicznym i na oddziale intensywnej opieki medycznej liczba pielęgniarek miałaby pozostać bez zmian.
Wszystko to przez pieniądze, których, jak mówi dyrektor, szpital nie ma.
Pielęgniarki i położne żądają podwyżek rzędu 500 zł dla każdej z nich, bez względu na to na jakim oddziale pracuje. Edward Schmidt do tej pory zaproponował pielęgniarkom po 168 złotych na osobę. Pieniądze byłby większe w niektórych przypadkach, gdyby przygotowane do strajku siostry zgodziły się na szeregowanie wysokości podwyżki, te jednak kategorycznie odrzucają takie propozycje.
Na ręce dyrektora szpitala złożono listy strajkowe. Pracownice chciały w ten sposób pokazać, że jest ich dużo, i że są zdesperowane.
- Pielęgniarka z 20-30 letnim stażem zarabia do 1400 zł - mówi Małgorzata Siwoń, przewodnicząca komitetu strajkowego pielęgniarek i położnych. – Według nas to głodowe pensje.
Przygotowania do strajku trwały. Pielęgniarki zabezpieczyły tak zwane grupy interwencyjne, na wypadek poważniejszych zdarzeń. Wtedy wyznaczone siostry miały natychmiast przystąpić do pracy. Oprócz tego na każdym oddziale zostałaby tylko jedna pielęgniarka.
Dyrektor przez cały czas miał nadzieję, że problem uda się rozwiązać.
- Zwróciłem się do starosty o pilne zwołanie zebrania z Radą Społeczną ZOZ – mówił Edward Schmidt. – W trakcie strajku lekarzy w ubiegłym roku to właśnie rozmowy z Radą Społeczną stanowiły punkt zwrotny w rozmowach.
Wyniki spotkania z organem założycielskim pozytywnie zaskoczyły nie tylko dyrekcję, ale również same pielęgniarki. Jak do tej pory decyzja o odejściu od łóżek pacjentów została odłożona na kolejnych siedem dni. W tym czasie odbędzie się kolejne spotkanie. Jedną ze stron jest Starostwo Powiatowe, które włączyło się w rozmowy i możliwe, że wesprze placówkę finansowo.
- Rozpoczęcie strajku zostało przesunięte o tydzień – poinformował Edward Schmidt, dyrektor ZOZ. – W tym czasie dojdzie do kolejnego spotkania dyrekcji szpitala i zarządu powiatu ze związkami zawodowymi. Postaramy się dojść do porozumienia.
- Członkowie zarządu powiatu, którzy stanowią część rady obiecali zmiany w budżecie, a część pieniędzy przeznaczyć na zobowiązania szpitala – powiedziała Małgorzata Siwoń, przewodnicząca strajkujących pielęgniarek i położnych. – W taki sposób szpital zdobędzie więcej pieniędzy na podwyżki.
Pielęgniarki zapowiadają, że strajk jest dla nich ostatnią rzeczą do jakiej się posuną. Kolejne spotkanie z Radą Społeczną ZOZ zaplanowano na przyszły czwartek.