W lipcu ubiegłego roku, w trakcie jednej z wielu kłótni do jakich dochodziło pomiędzy partnerami, Władysław M. zadał swojej partnerce cztery ciosy nożem w okolice klatki piersiowej, brzucha, ramienia i uda. Doprowadziło to do krwotoku wewnętrznego i śmierci kobiety.
Kiedy do mężczyzny dotarło to co zrobił, zadzwonił na pogotowie i uciekł z miejsca zdarzenia. Przybyli na miejsce lekarze zastali leżącą kobietę. Była martwa.
54-latek został zatrzymany następnego dnia. Przez całą dobę ukrywał się w komórce.
Jak informuje rzecznik prokuratury okręgowej w Legnicy, mężczyzna na początku przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, potem jednak zmienił zeznania i twierdził, że to nie on zabił kobietę, a kiedy wszedł do mieszkania miała on już obrażenia.
Prokuratura skierowała wniosek do sądu. 54-latkowi grozi dożywocie.