Dzisiaj w siedzibie PZPN przedstawiciele obu klubów zapoznali się z materiałem dowodowym w tej sprawie udostępnionym przez wrocławską prokuraturę. Mistrzowi Polski z Lubina zarzuca się przekupienie sędziów w dziewięciu spotkaniach sezonu 2003/2004, co zaowocowało awansem lubinian do ekstraklasy. Natomiast Widzewowi zarzuca się korumpowanie sędziów w dwunastu meczach sezonu 2004/2005, co pozwoliło temu klubowi zająć miejsce uprawniające do gry w barażach o awans do ekstraklasy.
Przewodniczący wydziału dyscypliny, Michał Tomczak poinformował, że dowody są na tyle mocne, że udział obu zespołów w aferze korupcyjnej nie budzi żadnych wątpliwości. Dlatego działacze Zagłębia, jak i Widzewa, złożyli wnioski o dobrowolne poddanie się karze. Obu klubom grożą kary finansowe aż do degradacji do niższej klasy włącznie. Za tydzień zapadnie decyzja w tej sprawie.
Oba kluby mają jednak możliwość negocjować z wydziałem dyscypliny PZPN wysokość kar. Rozmowy będą poufne. Tomczak uprzedził jednak,że żadne kary, które mają charakter pośredni, nie wchodzą w grę. Należy się więc spodziewać, że mogą być one dotkliwe. Natomiast prezes Zagłębia Lubin, Robert Pietryszyn, przyznał, że jest świadomy wagi zarzutów.
Afera łapówkarska w polskim futbolu objęła ponad stu działaczy, sędziów, obserwatorów i piłkarzy. Prokuratura postawiła blisko 650 zarzutów. W całej sprawie ukarano już kilka klubów. Z pierwszej ligi zdegradowano Arkę Gdynia, Górnika Łęczna i Zagłębie Sosnowiec. KSZO Ostrowiec Świętokrzyski i Górnik Polkowice - spadły do trzeciej ligi.
Przed Sądem Okręgowym we Wrocławiu toczy się pierwszy proces w sprawie korupcji. Na ławie oskarżonych zasiadło 17 działaczy, którzy dobrowolnie poddało się karze i wobec nich sąd orzekł kary więzienia od 3 do 7 lat w zawieszeniu. Wczoraj do niektórych zarzutów przyznał się Ryszard F., ps. "Fryzjer", główny organizator korupcyjnego procederu. W sumie ciąży na nim ponad 50 zarzutów.
Fot. Gaweł Szczęsny/zaglebie-lubin.pl