Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Zagłębie miedziowe
Cios w akcjonariuszy KGHM

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Analitycy nie zostawiają suchej nitki na nowym podatku od kopalin. Uderza on przede wszystkim w sytuację finansową Polskiej Miedzi oraz oddala perspektywę oczekiwanej dywidendy. Skala podatku jest ewenementem na skalę światową, a premier może już zacierać ręce - ma sposób na to, by nie dzielić się zyskami państwowych firm z drobnymi inwestorami. Money.pl sprawdził, kogo jeszcze mogą objąć nowe przepisy.
Cios w akcjonariuszy KGHM
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Wczoraj rząd przyjął projekt podatku od kopalin. Od każdej wydobytej tony surowca trzeba będzie zapłacić nawet 16 tysięcy złotych. To sprawa kluczowa zarówno dla akcjonariuszy KGHM, jak i Skarbu Państwa. Jak dużym zagrożeniem jest nowe obciążenie, świadczy reakcja inwestorów już na samą zapowiedź jego wprowadzenia.

Temat pojawił się pierwszy raz 18 listopada ubiegłego roku, podczas expose Donalda Tuska. Premier oświadczył, że danina od miedzi i srebra jest niewystarczająca: - Złoża tych dwóch, bardzo ważnych dla Polski bogactw są jednymi z największych na świecie i największymi w Europie. Chcemy, aby opodatkowanie tych rezerw, tych dwóch kruszców, ale i także innych kopalin było stałym źródłem, stałym strumieniem wspomagającym rozwój polskiej gospodarki - ogłosił premier.

Na warszawskim parkiecie

Kurs miedziowego giganta błyskawicznie zanurkował. W ciągu dwóch sesji kapitalizacja KGHM zmniejszyła się o ponad 20 procent.

Druga fala wyprzedaży rozpoczęła się wraz z początkiem grudnia, kiedy poznaliśmy szczegóły podatku. Największe kontrowersje budził zapis o stawce dla miedzi, kiedy jej cena przekraczałaby 52 tys. złotych za tonę. Wtedy spółka byłaby zmuszona do zapłacenia aż 32 tysięcy złotych od każdej wydobytej tony.

Na szczęście dla akcjonariuszy KGHM Ministerstwo Finansów zmniejszyło te stawki. Obecny projekt zakłada, że od poziomu ceny miedzi 46160 złotych za tonę, miedziowy podatek przyjmie stałą wartość 16 tysięcy złotych. Zmniejszą się stawki dla innych progów cenowych, jednak w porównaniu do pierwotnej wersji zmiany są kosmetyczne. Ministerstwo planuje w ten sposób pozyskać w tym roku ze spółki aż 1,8 miliarda złotych - zakładając że podatek wejdzie w życie od marca.

Nie zmienia to jednak faktu, że skala podatku według standardów światowych jest niespotykana. Paweł Puchalski analityk DM BZWBK w rozmowie z Money.pl zwraca uwagę, że stawka jest ewenementem na świecie: - W większości państw, w których podobna danina funkcjonuje, rzadko kiedy podatek przekracza 3 procent - podkreśla Puchalski.

Wtóruje mu Tomasz Duda z Ipopema Securities: - Podatek, który będzie płacił KGHM jest zdecydowanie wyższy niż standardy przyjęte na świecie. Poza tym, jego konstrukcja jest niekorzystna dla spółki, bo chociażby nie uwzględnia kosztów poszukiwań surowca - zaznacza analityk.

Jego zdaniem podatek nie pozwoli akcjonariuszom w pełni korzystać ze wzrostu cen miedzi. - Można powiedzieć, że teraz połowa zysku ze wzrostu cen surowca przypadnie akcjonariuszom, a druga połowa trafi do Skarbu Państwa w formie podatku - szacuje Duda.

- W perspektywie mniejszej opłacalności wydobycia metali na terenie Polski, jedyną szansą pozostaje ekspansja zagraniczna - zwraca uwagę Paweł Puchalski. – Biorąc pod uwagę czynnik podatkowy, zarówno projekt Afton Ajax, jak i przejęcie kanadyjskiej Quadry stają się tym bardziej zasadne i korzystne z punktu widzenia wyceny KGHM. Trzeba pamiętać, że podatek od kopalin nie obejmuje wydobycia za granicą - dodaje analityk DM BZWBK.

Sylwia Rozkosz z biura prasowego KGHM nie chce rozmawiać o wpływie nowego podatku na wyniki spółki. Podkreśla jedynie, że firma współpracuje z Ministerstwem Finansów w sprawie konstrukcji podatku, ale ma zastrzeżenia do stawek: - Nie jesteśmy przeciwni podatkowi, jednak dotychczasowa skala podatku bez wątpienia wpłynie niekorzystnie na samą spółkę - podsumowuje rzeczniczka.

Gdzie jeszcze może uderzyć Skarb Państwa?

Premier Donald Tusk nie ukrywa, że podatek to sposób na to, by zyskiem firmy nie dzielić się z inwestorami: - By uzyskać bezpośrednio pieniądze dla wszystkich Polaków z tytułu działalności wydobywczej i przerobu, musielibyśmy wykorzystywać dywidendę, co jest dość kosztownym z punktu widzenia państwa polskiego sposobem pozyskiwania środków, bo dywidenda oznacza konieczność dzielenia się też z współwłaścicielami zagranicznymi - tłumaczył szef rządu tuż po sejmowym expose.

Analitycy są zgodni - z punktu widzenia budżetu Skarb Państwa podjął dobrą decyzję, gdyż te pieniądze w 100 procentach zasilą budżet. Rząd nie będzie musiał wywierać również tak dużej presji na wypłatę dywidend - jak miało to miejsce w poprzednich latach. W efekcie ogólna stopa dywidendy może znacznie się zmniejszyć.

Z drugiej strony otwiera to również furtkę Skarbowi Państwa do dalszej prywatyzacji KGHM przy równoczesnym czerpaniu korzyści z wydobycia miedzi i srebra - właśnie w postaci podatku od kopalin.

Eksperci uważają, że inne spółki zajmujące się wydobyciem nie mogą czuć się bezpiecznie. Najbardziej zagrożone są spółki paliwowe.

- Podatek od wydobycia dla Lotosu i PGNiG może łącznie wynosić nawet 50 procent. Szczęśliwie dla tych spółek, wydobycie nie stanowi ich głównego biznesu. Sytuacja PGNiG jest o tyle niebezpieczna, że sprzedaje gaz w cenach regulowanych przez państwo - uważa Piotr Łopaciuk, analityk Erste Securities.

Kopalnie bezpieczne, ale do czasu

Podobnego zdania jest Paweł Puchalski, który zwraca uwagę na fakt, że identyczny podatek już uderzył w PGNiG: - Znacznie ciekawsza sytuacja panuje w segmencie węglowym. Wydaje się, że rząd nie zdecyduje się wprowadzić podatku, dopóki nie sprywatyzuje pozostałych kopalń m.in. Kompanii Węglowej czy Katowickiego Holdingu Węglowego. Wprowadzenie podatku teraz sprawiłoby, że zainteresowanie ofertami kolejnych węglowych spółek byłoby znacznie słabsze, przez co Skarb Państwa prawdopodobnie uzyskałby znacznie mniej satysfakcjonujące ceny za oferowane walory.

Strategia rządu jest zasadna, gdyż inwestorzy pamiętają porażkę oferty publicznej JSW. Tym bardziej zapadła w pamięć, gdyż cieszyła się dużą popularnością a straty poniesione na papierach węglowej spółki były dotkliwe. W przypadku kolejnych prywatyzacji przedsiębiorstw o podobnym biznesie, giełdowi gracze mogą okazać się znacznie bardziej sceptyczni.

Money.pl zebrał osiem najnowszych rekomendacji maklerskich, dotyczących miedziowego giganta. Największymi pesymistami są analitycy Unicredit, którzy wyceniają KGHM na 111 złotych. Z kolei najbardziej optymistyczny wydźwięk ma raport DM BZWK, który zaleca kupno walorów miedziowej spółki, a cena docelowa to 159 złotych.

KGHM zamknął się na wczorajszej sesji na poziomie 128,50 zł. Zatem średnia z wycen analityków raczej nie zachęca. Warto jednak zwrócić uwagę, że część z rekomendacji została wystawiona przed zmianą stawki podatkowej na łagodniejszą, co nieco zniekształca obraz spółki. Potwierdza to Piotr Łopaciuk z Erste Securities - Sama zmiana skali podatku zwiększyła wycenę jednej akcji o 10 złotych. Tym samym nasza wycena wzrosła z 105 do 115 złotych.

Wyceny KGHM (od najnowszej do najstarszej)

Instytucja wyceniająca spółkę - Wycena

DM BZWBK 159 zł

Wood Comapny 145 zł

DM PKO BP 140 zł

Beskidzki Dom Maklerski 135,8 zł

Millennium DM 123,8 zł

Societe Generale 121 zł

Erste Securities 115 zł

Unicredit 111 zł

Średnia 130,075 zł

(Źródło: Rekomendacje instytucji finansowych, sporządzone przez Money.pl)

Bardzo atrakcyjnie wygląda sytuacja finansowa Grupy KGHM. Popularny wskaźnik ceny do zysku netto wynosi 2,8. Oznacza to, że jeśli powtórzy wynik z ostatnich czterech kwartałów to osiągnie stopę zwrotu na poziomie 35 procent. Dobrze wygląda także wskaźnik ceny do wartości księgowej, który wynosi 1,24. W efekcie kapitalizacja giełdowa spółki, tylko w niewielkim stopniu jest większa od kapitału własnego w ujęciu księgowym.

Korzystnie na spółkę wpływają również ceny miedzi na rynkach światowych, które od trzech miesięcy rosną. Choć daleko jeszcze do ubiegłorocznych szczytów, gdzie cena miedzi przekraczała 10 tysięcy dolarów, to jednak polskiej spółce pomaga słaby złoty. Miedź na londyńskiej giełdzie metali jest kwotowana w dolarach, zatem każde umocnienie amerykańskiej waluty sprawia, że eksport surowca jest dla KGHM bardziej opłacalny.

Spółka ma również niewielkie zadłużenie, które stanowi blisko 25 procent całości aktywów. Blisko 60 procent całych zobowiązań stanowi zadłużenie krótkoterminowe, które jest wymagalne w ciągu jednego roku.

Spółka w 2010 roku na czysto zarobiła 4,71 mld złotych. Ostatnie 12 miesięcy zamknie jeszcze lepszym wynikiem. Zysk netto KGHM tylko po trzech kwartałach sięga 7,51 miliarda złotych. Dobre fundamenty nie zmieniają jednak ryzykownego charakteru spółki, który jest ściśle uzależniony od sytuacji na rynkach światowych oraz nacisków grup interesu (Skarb Państwa, związkowcy).


Artur Nawrocki, Money.pl



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 3 maja 2024
Imieniny
Jaropełka, Marii, Niny

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl