Prokuratura Rejonowa w Lubinie oskarżyła Jana I. O podpalenie w dwóch miejscach uprawy leśnej sosny w polkowickich lasach. Sprawcę złapano 22 kwietnia na gorącym uczynku, gdy Nadleśnictwo Lubin zorganizowało dodatkowe dyżury leśników, by złapać podpalacza.
Właśnie w leśnictwie Polkowice odnotowano wiosną gwałtowny wzrost pożarów. Ustalono, że przyczyną były głównie podpalenia. Wówczas leśnicy zorganizowali akcję „Podpalacz”. Już po dwóch dniach przyniosła efekt - 22 kwietnia około godziny 14.15 zauważono jak oskarżony przyjechał do lasu i w dwóch miejscach podłożył ogień. Wezwano straż pożarną. Oprócz wozu gaśniczego sprowadzono też samolot, który zrzucił cztery ładunki z wodą. Pożar został ugaszony. W jego wyniku spłonęło ok. 6 arów uprawy leśnej o wartości 448,83 zł.
Sprawcę zatrzymano. Okazał się nim ratownik z ochotniczej straży pożarnej. Prawdopodobnie podpalał, by dostać dodatek za udział w akcji ratowniczej. Nie przyznał się do popełnienia przestępstwa.
Prokuratura postawiła mu zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa pożaru.
