W lubińskim klubie zwiększą się kompetencje Jana Urbana. Szkoleniowiec Zagłębia Lubin - wzorem modelu angielskiego - będzie miał decydujący głos w kwestiach transferowych. Struktura organizacyjna klubu ulegnie więc zmianie. Były trener Polonii Bytom i Legii Warszawa w stolicy polskiej miedzi wziął bowiem na siebie pełną odpowiedzialność za ruchy kadrowe.
Prawy obrońca, lewy skrzydłowy, napastnik - to według opiekuna lubinian główne cele do zrealizowania w letnim okienku transferowym. Największy nacisk z pewnością będzie położony na poszukiwania zawodnika do gry na szpicy. Po odejściu Iljana Micanskiego w Lubinie wciąż brakuje nominalnego atakującego, który gwarantowałby okazałą zdobycz bramkową. Najskuteczniejszym snajperem "Miedziowych" byli bowiem Szymon Pawłowski i Mateusz Bartczak. Obaj zanotowali na koncie zaledwie po pięć trafień.
Oczekiwania kibiców zawiedli przede wszystkim Mouhamadou Traore i Duszan Djokić. Senegalczyk o podejrzanym wieku w minionym sezonie długo chorował na impotencję strzelecką. Pierwszy raz wpakował piłkę do siatki w 19. kolejce. Znacznie gorzej prezentował się wyżej wspomniany Serb. 31-letni piłkarz miał ogromne problemy z załapaniem się do meczowej kadry. Przez sympatyków lubińskiej ekipy zgodnie nazwany został transferowym niewypałem.
Trener Zagłębia rozpoczął przebudowę drużyny od tyłu. Z końcem czerwca zespół wzmocni słowacki stoper - Michal Hanek oraz lewy obrońca Błażej Telichowski. Ogranych w naszej lidze obrońców Urban zna bardzo dobrze z czasów, kiedy prowadził Polonię Bytom. Telichowski podpisał z nowym klubem dwuletnią umowę z opcją przedłużenia o kolejny rok, zaś Hanek związał się z Lubinem na dwanaście miesięcy z możliwością prolongowania kontraktu.
Wiadomo natomiast, że z zespołu odchodzą Fernando Dinis, Amer Osmanagić, Wojciech Kędziora i Przemysław Kocot. Wyżej wymienionym piłkarzom z końcem czerwca wygasły kontrakty i wiadomo już, że nie zostaną przedłużone. Na listę transferową wystawiony został z kolei Szymon Kapias, któremu umowa wygasa z końcem czerwca 2012 roku.
Zagłębie Lubin w sezonie 2010/2011
Czy wynik na miarę oczekiwań?
Przed sezonem celem drużyny było zajęcie miejsca w górnej części tabeli. Ostatecznie lubinianie zakończyli rozgrywki na 11. miejscu, w dodatku długo balansowali w granicach strefy spadkowej. Wynik znacznie poniżej oczekiwań.
Największe rozczarowanie
Duszan Djokić - 31-letni napastnik miał być następcą Iljana Micanskiego, a okazał się kompletnym niewypałem transferowym. Jak dowiedziała się INTERIA.PL, mało perspektywiczny Serb za swoją nieudolną grę pobiera pensję w wysokości 50 tysięcy złotych.
Największe niespodzianki
Dla kibiców w Lubinie największą niespodzianką w sezonie z pewnością było odwołanie Jerzego Kozińskiego ze stanowiska prezesa KGHM Zagłębia Lubin. Były sternik lubińskiego klubu popadł w poważny konflikt z sympatykami "Miedziowych" i w żaden sposób nie potrafił sobie z nimi poradzić.
Najlepszy zawodnik
Szymon Pawłowski - najskuteczniejszy piłkarz "Miedziowych". Jego świetne występy w lidze zaowocowały regularnymi powołaniami do reprezentacji Polski.
Trener
Pozycja Jana Urbana jest bezpieczna. Trener KGHM Zagłębia Lubin może więc spokojnie skupić się na budowaniu drużyny, która w przyszłym sezonie ma zamiar sporo namieszać w rozgrywkach ligowych.
Najlepsi strzelcy zespołu
Szymon Pawłowski, Mateusz Bartczak - 5 goli, Dawid Plizga, Mouhamadou Traoré - 4 gole
Co muszą zrobić, aby w nowym sezonie było lepiej?
W letnim okienku transferowym powinna zostać wzmocniona każda formacja. Bojan Isailović spisuje się poniżej oczekiwań. Po rozwiązaniu kontraktu z Michałem Stasiakiem lubiński zespół potrzebuje również środkowego obrońcy. Priorytetem powinno być jednak pozyskanie klasowego snajpera, którego po odejściu Iljana Micanskiego w stolicy polskiej miedzi brakuje.