Trwa licytacja na fiszki. W zeszłym tygodniu dziennikarzom zaproszonym do siedziby KGHM fiszki wybranych pracowników dołowych Polskiej Miedzi pokazywał jej rzecznik Dariusz Wyborski. Wynikało z nich, że operator samojezdnych maszyn górniczych przodkowych zarabia prawie 4 900 zł miesięcznie. Ślusarz mechanik maszyn pracujących pod ziemią może liczyć na zarobki w wysokości około 3 700 zł.
Dzisiaj swoją fiszkę zdecydował się ujawnić przewodniczący „Solidarności”. Wynika z niej, że Józef Czyczerski w kwietniu zarobił niecałe 2 500 zł. - Każdy ma prawo zobaczyć moją fiszkę. Niech opinia publiczna zobaczy, ile zarabia górnik – mówi Czyczerski. - Nie mam nic do ukrycia. Pan Wyborski opowiadał o wysokich zarobkach w spółce, niech opinia publiczna je zobaczy. Ja swoje ujawniłem, ujawniają je inni szeregowi pracownicy. Czekamy na fiszki prezesa Wirtha, głównych inżynierów albo pana Wyborskiego – mówi związkowiec.
Czyczerski ma 30-letni staż pracy w kombinacie. - To jest moje wynagrodzenie. 14 lat przepracowałem na dole. Przede mną jeszcze 15 lat pracy. Nigdy nie będę miał emerytury górniczej, więc czeka mnie praca do 65 roku życia – zauważa.
Przewodniczący twierdzi, że to jego całe miesięczne dochody. - Jeśli ktoś ma inna wiedzę na ten temat, niech powiadomi policję skarbową – w ten sposób ocenia pierwsze komentarze, które nie dają wiary ujawnionym zarobkom. - Tyle zarabiam. To wszystko. Myślę, że wszyscy ci, którzy potrafią czytać zauważą, że informacje o naszych wielkich zarobkach, które pojawiają się w niektórych mediach, nie są prawdą – podsumowuje Czyczerski.