Maturzyści pisali dzisiaj egzamin z języka polskiego. Sprawdziliśmy, jakie wrażenia towarzyszyły im zaraz po pierwszym egzaminie. Dominowały pozytywne nastroje.
- Myślę, że poszło mi całkiem dobrze – mówi Marcin Petko, który chciałby studiować na Politechnice Wrocławskiej lub w Akademii Górniczo – Hutniczej w Krakowie. - Wybrałem porównanie wierszy. Trzeba było przedstawić świat realny i świat marzeń. Skończyłem równo z czasem.
Nastroje tonował nieco Wojciech Lasota. - Napisałem przyzwoicie, ale nie była to najprostsza matura jaką pisałem. Te próbne były prostsze – zauważył. - Cudów się nie spodziewam. Pisałem o wierszach, bo to porównanie nie było zbyt trudne. Jestem dobrej myśli – zauważył.
Najlepiej przygotowani byli humaniści, którzy dwie godziny po części podstawowej, udali się na egzamin rozszerzony z mowy ojczystej. - Stresu nie było, chociaż średnio trafiłam z tematem – twierdzi Magdalena Bartkowiak, która marzy o pracy w policji. - Liczyłam na wątki patriotyczne, a tymczasem trafiła nam się „Granica” - komentuje tegoroczne tematy. - Jeszcze dzisiaj rano przeglądałam streszczenie tej książki. To nie był przypadek – śmieje się jej koleżanka Joanna Mularczyk.
Pięć minut przed czasem pisać skończyła Malwina Chowaniec, która wybiera się na medycynę. - Ja też wybrałam temat powiązany z „Granicą” - zdradziła. - Wszystkiego się uczyliśmy, więc nic mnie nie zaskoczyło. Czy się mocno denerwowałam egzaminem? Nie, trzeba wyłączyć stres. Starałam się o nim nie myśleć – mówi maturzystka.
Z najlepszym humorem salę opuścił bodaj Magnus Brzezicki. - Pytania zróżnicowane, czyli albo bardzo proste, albo bardzo trudne. Nie czytałem żadnych lektur i sobie poradziłem. Bez emocji. Analitycznie. Będzie dobrze – skomentował z uśmiechem na ustach.
To analityczne podejście przyda się już jutro. Maturzystów czeka bowiem egzamin z matematyki.