Oryginalna pamiątka była prezentem od Jerzego Kozińskiego. Były już prezes Zagłębia Lubin miał w zwyczaju obdarowywać strzelca zwycięskiego gola efektownym gadżetem. Dla przykładu kilka tygodni wcześniej Szymon Pawłowski, który zdobył dwa gole w starciu z Polonią Bytom, dostał od niego miecz samurajski. Koziński po meczu z "Kolejorzem" miał prawdopodobnie ostatnią okazję do nagradzania piłkarzy w ten sposób. Kilka godzin wcześniej został zdymisjonowany.
Sam Traore nie krył radości. - Fajny prezent, zabiorę go ze sobą do domu na pamiątkę tego meczu - powiedział Sengalczyk. Zwycieskiego gola zdobył w 80 minucie meczu po podaniu Dawida Plizgi. - Oddanie strzału było trudne, bo w polu karnym było naprawdę ciasno. Mogłem uderzyć na siłę, wybrałem strzał techniczny - mówił po meczu.
Traore chwalił taktykę, którą wybrał trener Jan Urban. - To było najlepsze rozwiązanie. Musieliśmy zacząć ostrożnie, bo przeciwnik był dobry - ocenił. - Chcieliśmy zobaczyć jak oni zagrają. Odważniejsza taktyka mogłaby być trudniejsza w realizacji z tym rywalem. Zagraliśmy spokojniej i w końcu doczekaliśmy się dobrej sytuacji. To wystarczyło - stwierdził napastnik.
Dla Traore był to trzeci gol w sezonie. Wszystkie trzy gole zdobył za kadencji trenera Urbana. Grając pod okiem Marka Bajora do siatki nie trafił ani razu.