Piłkarz zaliczył kolejny udany występ w barwach jedenastki z Lubina. Szczególnie aktywny był w drugiej połowie meczu, gdy podopieczni Jana Urbana uzyskali przewagę nad rywalem z Wielkopolski. – Może to nie był jakiś szczególnie dobry mecz w naszym wykonaniu, ale podjęliśmy walkę – przyznał szczerze. – Graliśmy do końca i pokazaliśmy, że przed własną publicznością możemy wygrać z każdym przeciwnikiem. Te punkty dadzą nam utrzymanie.
Zdaniem Rymaniaka pozytywny wpływ na wynik zespołu mogła mieć… pora rozgrywania meczu. – Wolimy grać wieczorem przy sztucznym świetle. Gra się nam wtedy lepiej, choćby z tego powodu, że aura bardziej sprzyja wysiłkowi fizycznemu – zauważył.
Kilkadziesiąt minut po meczu Rymaniak po budynku klubowym paradował z piłką i koszulką klubową, które były przyozdobione autografami jego kolegów. – To prezent dla mojego menadżera Pawła Wojtali. Prosił mnie o ich przekazanie na akcję charytatywną.
Kolejne wygrane Zagłębia Lubin oraz dobre występy zdolnego piłkarza powinny zaowocować wzrostem ceny tych gadżetów na aukcjach charytatywnych. Już w najbliższy piątek jego zespół czeka wyjazdowa potyczka z Ruchem Chorzów