- Nie jestem rozczarowany tą decyzją. To rada nadzorcza mnie powołała i rada miała prawo mnie odwołać. Nie mam żalu, jest jak jest. Prezesem się bywa, a człowiekiem się jest - stwierdził Koziński.
Koziński uważa, że osoba piastująca tak odpowiedzialną funkcję "musi być przygotowana na wiele surowych ocen".
- Nie czuję się zaszczuty. To już jest taka funkcja i ja nie czuję się niczym zaskoczony - podkreślił.
- Mam bardzo dobrą opinię o tym klubie nie uważam, żeby działo się w nim samo zło. A że niektórzy się cieszą z mojej dymisji, cóż ja mogę komentować?
- Rozstanie jest definitywne - powiedział działacz. - Zakontraktowany byłem jako prezes, a że mnie odwołano z tej funkcji, to odchodzę z klubu.
Były prezes Zagłębia Lubin poinformował nas, że udaje się teraz na urlop. Jego stanowisko dotyczące dymisji w najbliższym czasie zamieści oficjalna strona internetowa Zagłębia Lubin. Jednocześnie zapowiedział, że pojawi się na meczu z Lechem Poznań. Początek spotkania o 20:30.