Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Lubin
Rzemieślnicy na wymarciu

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
W zaskakująco szybkim tempie ubywa w naszych miastach zegarmistrzów, szewców, czy krawców. - Młodzież nie garnie się do tych zawodów, bo nie przynoszą wielkich dochodów, a sama praca nie jest łatwa – twierdzą zgodnie czeladnicy. Kto zadba o nasze zegarki oraz buty?
Rzemieślnicy na wymarciu
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Rzemieślnicy na wymarciu
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Rzemieślnicy na wymarciu
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Rzemieślnicy na wymarciu
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Józef Kluba jest szewcem od ponad pół wieku. Na liczbę klientów nie może narzekać. Drzwi jego zakładu nie zamykają się, co rusz pojawia się w nich kolejna osoba. Mimo to, doświadczony rzemieślnik boi się o przyszłość swojego zawodu. - Władza nie dba w ogóle o rzemieślników – mówi Kluba. - To nie jest ciekawy zawód, bo nie przynosi dobrych dochodów. Kto teraz chce siedzieć po dziesięć, dwanaście godzin i grzebać się w tej robocie? Dzisiaj młodzież szuka łatwej pracy – zauważa. Podkreśla, że kluczem do sukcesu jest pracowitość. - Trzeba być pracowitym. Ja nie potrzebuję nad sobą żadnego bata – podkreśla szewc. Jego zdaniem przyszłość zawodu nie rysuje się w kolorowych barwach. - To będzie makabra - mówi Kluba. - Teraz produkuje się coraz więcej jednorazówek. Wystarczy, że spadnie deszcz i taki but się rozkleja. Psują się także luksusowe obuwie. Kto to naprawi? - pyta.

Drugą kwestią są podatki. - Obciążenia finansowe są tak duże, że ciężko jest to wszystko pospłacać – mówi Oleg Herejczak, renomowany zegarmistrz z Lubina. - Trzeba dużo pracować, żeby zarobić na życie. Miałem trzech uczniów i żaden nie został w zawodzie – zauważa Herejczak. Kto w takim razie będzie naprawiał nasze zegarki? - Będzie kiepsko, jeśli państwo nie opamięta się w porę. Już widzimy, że niektóre zawody powracają do łask, że pojawiają się ponownie niektóre kierunki w szkołach. Powinniśmy być korzystniej opodatkowani – zdradza swoją receptę zegarmistrz. - Obowiązkiem rządzących jest zabezpieczenie takich zawodów jak te nasze. Nie jesteśmy w stanie konkurować z wielkimi firmami, za to zawsze będziemy potrzebni – mówi Herejczak. W jego zakładzie panuje tłok. Klienci przysłuchują się naszej rozmowie i też mają opinię w tej sprawie – Zegarmistrz jest potrzebny – mówi Małgorzata Janik, która przyszła wymienić pasek w zegarku.

Ciężkie chwile przeżywa branża fotograficzna. Zakładów ubywa z każdym rokiem, ponieważ coraz mniej osób decyduje się robić lub wywoływać zdjęcia. - Życie jest drogie, więc ludzie mają inne wydatki – mówi Michał Dubrowski, właściciel zakładu fotograficznego. - Wywoływanie zdjęć nie jest potrzebą pierwszego rzędu.

Dubrowski wskazuje na dynamiczny rozwój marketów i rozmaitych galerii handlowych. - Oni nie są dla mnie bezpośrednią konkurencją. Chodzi o to, że klienci coraz częściej wydają swoje oszczędności w takich miejscach – tłumaczy. Pytamy go o przyszłość zawodu. - Ja dociągnę do emerytury – zapewnia fotograf. - Staram się mieć to, czego tylko życzy sobie klient. Stawiam na rozwój, to jest rozwiązanie w tej sytuacji – zdradza.

Panaceum może być też węższa specjalizacja. - Zajmuję się przeróbkami i poprawkami – mówi Jarosław Wan, krawiec. - Jeśli miałbym nastawić się na usługi typowo krawieckie, dajmy na to, że miałbym uszyć garnitur, to zajęłoby mi to cały tydzień, a musiałbym wziąć za to niemałe pieniądze, żeby przeżyć – zdradza Wan. Rzemieślnik nie narzeka na brak zleceń. Nowych klientów pozyskuje najczęściej drogą tzw. marketingu szeptanego. - Polecają mnie sobie kolejni klienci – zauważa. - Nie dorobisz się w tym zawodzie – informuje. To jest główny powód tego, że zawody czeladnicze zanikają. - Zdarzają nam się oferty pracy dla krawców – zdradza Piotr Rusynko, pośrednik urzędu pracy. - Urzędy organizują kursy zawodowe przygotowujące do pracy w rzemiośle, ale nie cieszą się one wielką popularnością. Proces zdobycia kwalifikacji nie jest ani łatwy, ani krótkotrwały.`


ks



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Środa 1 maja 2024
Imieniny
Józefa, Lubomira, Ramony

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl