- Z chęcią podjąłbym pracę na terenie Niemiec. Nic mnie tu nie trzyma – mówi Henryk Balcerski, którego spotkaliśmy w urzędzie pracy. W swojej opinii nie jest odosobniony. - Jestem zainteresowany pracą w branży budowlanej – zdradza nam Mariusz Mazur. - Nie zamykam się na inne propozycje. Potrafię robić wiele rzeczy i nie boję się ciężkiej pracy. Trudno jest utrzymać rodzinę, jeśli zarabia się 1 400 zł miesięcznie – zauważa.
Od 1 maja znikną ograniczenia w podejmowaniu pracy na terenie Niemiec, Austrii oraz Szwajcarii. Polacy będą mogli swobodnie szukać zatrudnienia w tych krajach. Zniknie potrzeba zdobywania rozmaitych pozwoleń. Nic dziwnego, że ten kierunek cieszy się wielki powodzeniem. - Odnotowaliśmy bardzo duże zainteresowanie podjęciem pracy w tych krajach, zwłaszcza za naszą zachodnią granicą – mówi Piotr Rusynko, pośrednik pracy w Powiatowym Urzędzie Pracy w Lubinie. - Prawda jest taka, że pracę znajdą głównie specjaliści, którzy w sposób komunikatywny posługują się językiem niemieckim – podkreśla Rusynko.
Spawaczy, monterów, inżynierów budownictwa, pielęgniarek i lekarzy – ich poszukuje niemiecki pracodawca. - Wysokie kwalifikacje przełożą się na wysokie zarobki – mówi Rusynko. - Specjaliści mogą zarobić grubo ponad 10 euro brutto na godzinę. Najlepsi zarobią o połowę więcej – informuje. Najwięcej zapytań dotyczy opieki nad osobami w podeszłym wieku. - Pielęgniarki muszą oczywiście mówić dobrze po niemiecku oraz posiadać certyfikowany dokument poświadczający ich umiejętności – twierdzi pracownik urzędu pracy.
Najwięcej osób wyjedzie do prac sezonowych. Polacy od lat pracują przy zbiorach owoców i warzyw w Niemczech. - Tych ofert jest mniej niż zapytań o nie – mówi Rusynko.
Poszukujący pracy nie tracą jednak nadziei. - Mam wielu kolegów, którym to się udało – podkreśla Mazur. - Znaleźli pracę zagranicą i są zadowoleni – mówi. A co z językiem niemieckim? - To jest na pewno kłopot, bo moje pokolenie w szkole uczyło się jeszcze rosyjskiego. Ja nie boję się ciężkiej pracy – podkreśla Mazur.