Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Z pętlą na szyi

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Idzie wiosna, będą warzywa – to hasło kampanii prowadzonej przez policję w 2009 roku, która miała zwrócić uwagę na niebezpieczeństwo jakim na drogach są motocykliści.

Oczywiście wielbiciele jednośladów, które w niecałe 5 sekund przyspieszają do setki mogą poczuć się obrażeni, tłumacząc, że odpowiedzialność, za większość wypadków, w których udział biorą motocykle jest z  winy samochodów. „Niedotlenieni” kierowcy zajeżdżają drogę, gwałtownie skręcają bez włączenia migaczy i robią setki innych rzeczy, które utrudniają życie motocyklistom. A z drugiej strony – motocykliści nie zważają na ograniczenia prędkości, bo przecież ich maszyny nie zostały stworzone do jazdy 80 czy 100 na godzinę, jedynie migają w lusterkach kierowców i to w ostatnim ułamku sekundy, cwaniakują i pospisują się na drodze. W każdym z tych twierdzeń jest przynajmniej odrobina prawdy, ale pewne jest jeszcze jedno – w zderzeniu z samochodem kierujący motocyklem nie ma szans na przeżycie.

- Wielu motocyklistów, szczególnie młodych popisuje się, jeździ z nadmierną prędkością, chce poczuć uderzenie adrenaliny – opowiada Marcin, który od lat jeździ motocyklem. - Niestety nie biorą pod uwagę innych użytkowników dróg, a co gorsza stanu polskich dróg. Tu nie ma autostrad, na których można bezpiecznie rozwinąć dużą prędkość, drogi są kręte i dziurawe, a bardzo szybka jazda w takich warunkach to po prostu brak wyobraźni i kompletna bezmyślność.

Oprócz adrenaliny i szybszego bicia serca jest jeszcze jedno – szybka jazda i dobry motor robi wrażenie na dziewczynach.

- Panienki to lubią – śmieje się Marcin. - To frajda, ale niestety nie da początkujących motocyklistów. Taka maszyna w ułamku sekundy rozpędza się do setki, potem jest 150 na godzinę i 200...a na naszych drogach to w zasadzie prośba o śmierć.

Potocznie mówi się, że kierowcy motocykli są dawcami organów, stąd również drastyczne hasło kampanii policyjnej z 2009 roku. Nic bardziej mylnego – z motocyklisty po wypadku w zasadzie niewiele zostaje.

- Statystycznie patrząc na ilość zarejestrowanych pojazdów, więcej ludzi ginie w samochodach niż na motocyklach, a kierowcy samochodów są w większości sprawcami i zabójcami motocyklistów – stwierdza Tomasz Kopacki z Klubu Motocyklowego Gremium MC Radicals z Głogowa. - Według danych KGP, ponad 55 procent wypadków z udziałem motocyklistów jest powodowanych przez kierowców samochodów osobowych. Okazuje się także, że statystycznie motocykliści są bezpieczniejszymi kierowcami. W roku 2009 w Polce było 2575 wypadków z udziałem motocyklistów, 1 151 z ich winy. Na 194 zabitych, co najmniej 150 uśmiercili kierowcy aut i nie mniej niż 624 zranili.

I tu zaraz pojawią się krytyczne głosy kierowców, że za szybko, że nieostrożnie, nie mówiąc już o wyścigach czy jeździe na jednym kole.

- Motocyklistów nie można wrzucać do jednego worka. Tak jak wśród kierowców samochodów są osoby które chcą poszaleć i tacy którzy jeżdżą spokojnie zgodnie z przepisami – mówi Kopacki. - Przeważnie osoby które szaleją na motocyklach to nie motocykliści tylko osoby które kupiły motocykl jako następną zabawkę, która jest po prostu modna. Prawdziwy motocyklista dba o swój wizerunek, ubiera się w specjalną motocyklową odzież - nie jeździ w krótkich spodenkach i sportowych butach. Motocykliści to pasjonaci, dla nich motocykl to coś więcej jak środek transportu - to sposób na życie.

W prawdzie w naszym regionie wypadki śmiertelne z udziałem motocyklistów zdarzają się, jednak są bardzo rzadkie. Na przykład na terenie, który jest pod jurysdykcją głogowskich policjantów od 2010 roku odnotowano jeden taki przypadek. - Śmiertelnych wypadków tutaj nie ma wiele, ale nie zmienia to faktu, że kierowcy motocykli często są zagrożeniem na drogach, a największym dla siebie samych – mówi Bogdan Kaleta, oficer prasowy KPP Głogów. - Kierowca w samochodzie oprócz konstrukcji auta ma również pasy bezpieczeństwa, motocyklista nie ma nic.

Od lat prowadzone są również dyskusje o tym ile powinien mieć lat człowiek, który decyduje się na wyrobienia prawa jazdy na motocykl.

- Jeżeli chodzi o prawo jazdy na motocykl to jestem zdania, że obowiązujące przepisy nie są złe. Nie ma wielkiej potrzeby podnoszenia wieku w którym można uzyskać uprawnienia do kierowania motocyklem.

Jeżeli ktoś jest nieodpowiedzialny mając 18 lat, to wątpię że mając 24 lata będzie już super odpowiedzialny - wszystko zależy od charakteru a nie od wieku – przekonuje Tomasz Kopacki. - Ograniczenia co do pojemności motocykla można uważać za dobre. Często zdarza się że ktoś kupuje motocykl sportowy o dużej pojemności i rozwijający duże prędkości jako pierwszy motocykl, a taki sprzęt w rękach laika i nowicjusza może być już niebezpieczny. Dlatego każdy powinien przejść drogę od małego do dużego motocykla.

O motocyklistach krążą legendy. Opowiada się również o tych, którzy wsiadając na motor na szyi zaplątują sobie pętle – tak na wszelki wypadek, bo w razie czego urwie im głowę. Przecież lepiej zginąć, niż do końca życia siedzieć na wózku. Wiadomo również, że motocykliści z krwi i kości, dla których dwa kółka to sens życia, to raczej zamknięte grupy, ze wspólnymi zainteresowaniami, wieloletni przyjaciele, których połączyła miłość do motoru. Kiedy ginie jeden z nich, oprócz głosów potępienia za prędkość i bezmyślność, pojawiają się te zapewniające o pamięci i o tym, że następny rajd będzie specjalnie dla niego.

- Obracając się w środowisku motocyklowym, a szczególnie w środowisku klubów motocyklowych, trudno nie spotkać się z wypadkami i śmiercią na motocyklu. Wśród setek, czy tysięcy wypadków na drogach zdarzają się wypadki motocyklowe także śmiertelne, ale żaden prawdziwy motocyklista nie myśli żeby zrezygnować z motocykla – mówi Tomasz Kopacki. - Jadąc samochodem, rowerem czy idąc chodnikiem również można zginąć, także nie można bać się motocykla tylko trzeba jeździć z głową.


Ewa Chojna



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 26 kwietnia 2024
Imieniny
Marii, Marzeny, Ryszarda

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl