Telefon na numer alarmowy, zgłoszenie o włamaniu, zakłócaniu ciszy, czy bójce – wystarczy jedno hasło, aby dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Lubinie przełączył się na obraz z poszczególnych kamer w mieście. W taki sposób udało się zatrzymać już kilka osób łamiących prawo.
- Lubińska policja od pewnego czasu ma podgląd na monitoring miejski – powiedział nam Jan Pociecha, oficer prasowy KPP Lubin. - W każdej chwili dyżurny policji może włączyć podgląd z poszczególnej kamery i zobaczyć co naprawdę dzieje się w danym rejonie miasta.
Jak przekonują policjanci, to ułatwia nie tylko zatrzymanie sprawców, ale również załatwienie wszystkich spraw procesowych.
- Kiedy dyżurny zauważy, że ktoś łamie prawo, na wskazane miejsce wysyłany jest patrol policyjny – dodaje Pociecha. - Jeżeli przestępca zostanie zatrzymany, możemy wykorzystać obraz z kamer miejskich w sądzie, nie musimy już udawać się do Urzędu Miejskiego i sprawdzać nagrań monitoringu.
Bardzo często zdarza się również, że kierowcy przejeżdżający przez skrzyżowania łamią przepisy. Nie chodzi tylko o nadmierną prędkość, przejeżdżanie na czerwonym świetle, ale również o wypadki, czy kolizje drogowe, kiedy nie jest do końca pewne który z kierowców zawinił. W takich przypadkach nagranie z monitoringu „czarno na białym” pokazuje przebieg całego zdarzenia.
- Już udało się zatrzymać kilka osób dzięki nagraniom z kamer – przyznaje oficer prasowy. - Mieliśmy również zdarzenie, w którym dyżurny zauważył na monitorze ogień, okazało się, że niedaleko zamontowanej kamery mężczyzna opalał skradzione elementy. Został zatrzymany.
Przypominamy również o tym, że w Lubinie działa system kamer zamontowanych na sześciu największych skrzyżowaniach. Kierowcy, którzy nie stosują się do przepisów ruchu drogowego muszą mieć się na baczności, ponieważ już niedługo „policyjne fotki” wraz z mandatami mogą trafić do ich skrzynki pocztowej, a jak udało nam się dowiedzieć, w ciągu jednego dnia około 60 kierowców przejeżdża przez te skrzyżowania na czerwonym świetle.