Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Lubin
Pijani do szpitala?

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Na ostatniej sesji Rady Miejskiej Lubina zapadła decyzja o likwidacji Miejskiego Ośrodka Profilaktyki i Wczesnej Terapii Uzależnień. Co za tym idzie, zniknie również Izba Wytrzeźwień prowadzona przez ośrodek. Gdzie teraz będą trafiać nietrzeźwe osoby zatrzymane w trakcie działań policji i interwencji domowych? Tego jeszcze nie wiadomo. Miasto prowadzi rozmowy z policją, jednak duża część mieszkańców jest zaniepokojona takimi działaniami – policjanci mają dbać o porządek na ulicach, a nie pilnować kompletnie pijanych i często agresywnych osób.
Pijani do szpitala?
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Pijani do szpitala?
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Relikt przeszłości – tak o Izbie Wytrzeźwień wypowiadają się przedstawiciele władz miejskich. Według nich zarówno likwidacja Miejskiego Ośrodka Profilaktyki i Wczesnej Terapii Uzależnień, jak i Izby Wytrzeźwień jest konieczna.

Krzysztof Maj, rzecznik prasowy prezydenta Lubina w rozmowie z dziennikarzami tłumaczy, że miasto nie chce utrzymywać Izby Wytrzeźwień ponieważ źle się ona kojarzy, a dodatkowo miasto wydaje dużo pieniędzy. - Rocznie na utrzymanie Izby Wytrzeźwień wydajemy 1,1 miliona złotych – powiedział nam Maj.

Hasło „oszczędzanie” bardzo często pojawia się w ustach urzędników. Co jednak będzie po likwidacji ośrodka? Radny Robert Szwed wyraził swoje zaniepokojenie, że pijani ludzie teraz będą trafiali do szpitala.

- Osoby w stanie upojenia alkoholowego, ale chorzy czy ranni trafiają do szpitala i jest to oczywiste – powiedział Robert Szwed. - Uważam, że teraz, po likwidacji Izby Wytrzeźwień do szpitala trafiać będą wszyscy pijani i to nie w liczbie jednej czy dwóch osób, ale takich pacjentów będzie o wiele więcej. Problem jest jeszcze jeden, większość z pensjonariuszy izby to osoby nie ubezpieczone. I dojdzie do takich sytuacji, że my przymniemy taką osobę na oddział i będziemy ją odtruwali, a następnego dnia przyjdzie pracownik MOPS i go ubezpieczy, po to, żeby Narodowy Fundusz Zdrowia zapłacił za jego hospitalizację. Według mnie, ma to wymiar demoralizujący. Taki 48-letni pensjonariusz przez całe życie nie płacił za ubezpieczenie, a pewnego dnia spadnie manna z nieba i pracownik MOPSu go ubezpieczy. Uważam, że to pogorszy sytuację finansową szpitala. Oczywiście nie mówię tu o osobach, które mimo upojenia alkoholowego są przyjmowane do szpitala z pękniętą nerką czy śledzioną, ale Izba Wytrzeźwień służyła w prostych przypadkach, nie wymagających zabiegów operacyjnych.

Podobnie twierdzi radny Krzysztof Olszowiak. - Znając życie będzie tak, że policjant interweniując, zatrzymanego będzie najpierw wiózł do szpitala, gdzie ten zostanie zbadany, później go woził do pomieszczenia dla osób zatrzymanych, wypełniał niezbędne dokumenty, co oznacza, że conajmniej 2,5 godziny będzie wyłączony z patrolowania miasta – mówi Olszowiak. - A co będzie jak w tym pomieszczeniu zabraknie miejsca? - pyta radny. - To policjanci będą takie osoby wozić do Legnicy, do Polkowic, co oznacza, że czas wyłączenia policjantów ze służby będzie dłuższy.

Według części radnych, oszczędność miliona złotych nie jest na tyle duża, aby likwidować działalność izby.

- Ten obiekt jednak spełnia swoje zadanie – dodaje Olszowiak. - Miasto niekoniecznie musi zarabiać na takiej działalności, miasto ma wykonywać usługi dla mieszkańców. Przerzucanie tego obowiązku na policję jest niepotrzebnie, tym bardziej, że miasto stać na jego utrzymanie.

Zaniepokojeni są również mieszkańcy Lubina. - To bardzo złe rozwiązanie – mówi 28-letnia Agata, mieszkanka Lubina. - Nie wyobrażam sobie, żeby teraz pijanych i awanturujących się policja przywoziła do szpitala czy innego ośrodka medycznego. Tak są chorzy, rodzice z małymi dziećmi. Tak nie może być, żeby pielęgniarki i lekarze byli odrywani od chorych bo akurat przywieziono słaniającego się zatrzymanego mężczyznę, czy kobietę. Sama byłam świadkiem podobnego zdarzenia będąc wieczorem na izbie przyjęć lubińskiego szpitala. W pewnym momencie policjant przywiózł mężczyznę tak pijanego, że nie był w stanie zapanować nad zwieraczami. Momentalnie pielęgniarki zostawiły innych pacjentów, nawet tych podłączonych do kroplówek i oczekujących niecierpliwie na badanie by zająć się tym delikwentem. Tak być nie powinno.

Podobnego zdania jest 50-letnia pani Danuta. - Nigdy nie byłam na Izbie Wytrzeźwień, nikt z mojej rodziny również tam nie trafił, ale w ciągu roku trafiało tam wielu mieszkańców, czy to zatrzymanych na ulicy, czy w związku z domowymi interwencjami – mówi. - Często się zdarza, że kontakt z pijanymi osobami jest utrudniony, a do tego bywają też agresywni „klienci” placówki. Gdzie będą przewiezieni po likwidacji izby? Kto zapewni im odpowiednią opiekę? Na Izbie Wytrzeźwień personel był odpowiednio przeszkolony, zaplecze również było dobre skoro izba działała przez tyle lat. Kto teraz będzie ich leczył, odtruwał i zapewniał bezpieczeństwo pozostałym mieszkańcom? Policjanci czy może pielęgniarki ze szpitala miejskiego ze szkodą dla pozostałych mieszkańców?

Jak się dowiedzieliśmy, na Izbę Wytrzeźwień trafiają osoby pijane, które awanturują się w domach, zostają zatrzymane przez policję na ulicy, a także osoby bezdomne odmawiające odwiezienia do innych ośrodków i pijani, których zdrowie, a nawet życie może być zagrożone.

- Tylko w 2010 roku na izbę Wytrzeźwień lubińscy policjanci odwieźli 1101 osób – powiedziała nam Sylwia Wilk z KPP Lubin. - W styczniu bieżącego roku trafiło tam już 127 osób, a w lutym, do tej pory 63.


Ewa Chojna



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Sobota 20 kwietnia 2024
Imieniny
Agnieszki, Amalii, Czecha

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl