Policja prowadzi intensywne poszukiwania mężczyzny, który w miniony piątek, przed godziną 21.00 wszedł do jednego z salonów gier. Na głowie miał kominiarkę, w ręku przedmiot przypominający pistolet. - Mężczyzna groził pracownicy, rzucił jej reklamówkę i zażądał wydania pieniędzy – powiedział nam Jan Pociecha, oficer prasowy KPP Lubin. - Kobieta bojąc się o własne życie wydała mu 4 tysiące złotych, po czym sprawca się oddalił.
Policja szuka mężczyzny. - Prowadzimy intensywne działania mające na celu zatrzymanie sprawcy - mówi Pociecha. - W zależności od ustaleń może mu grozić wyrok do 10 lat więzienia.
Ważne jest jednak to, że to kolejny, identyczny wręcz napad na lubiński salon gier. 13 stycznia, w podobnych okolicznościach, grożąc pracownikowi przedmiotem przypominającym broń, mężczyzna ukradł kasetkę z pieniędzmi. Wtedy jednak podejrzanego o dokonanie napadu szybko zatrzymano. 23-letni mieszkaniec Lubina, dobrze znany policji, trafił do aresztu na trzy miesiące. Nie przyznaje się jednak do winy.