Prace prowadzone przez firmę Trawos, która wygrała przetarg na remont ulic Kruczej i Sowiej w Lubinie pozostawiają wiele do życzenia. Nasz Czytelnik, który mieszka w tym rejonie całymi tygodniami obserwował postępy robót. W prawdzie o jakichkolwiek postępach ciężko mówić, kiedy robotnicy roześmiani siedzą sobie z butelkami w rękach, a inwestycja stoi w miejscu. – Przecież w sierpniu, we wrześniu była idealna pogoda żeby remontować drogi, a tam nic się nie działo, nikt nie interesował się budową – mówi Czytelnik. – Robotnicy pojawili się jak spadł śnieg, ale wtedy już nie było warunków do pracy, było na co zwalić winę. Miasto tak wytykało powiatowi sposób prowadzenia inwestycji, a tu się okazuje, że pracują tak samo. Nic nie robią.
Władze miasta o fatalnym stanie inwestycji, który opisywaliśmy w ostatnim numerze Tygodnika Express Lubin-Głogów-Polkowice, a która miała zakończyć się jeszcze w ubiegłym roku, wiedzą. Jak przyznaje Krzysztof Maj, rzecznik prasowy prezydenta Lubina, wielokrotnie do urzędu docierały informacje o tym, że prace nie postępują, a na terenie budowy często nikogo nie ma.
- Nie tylko mieszkańcy Przylesia są oburzeni prowadzeniem prac przez firmę, która wykonuje remont ulicy Kruczej i Sowiej. Wiele ostrych pism z urzędu zostało skierowanych do wykonawcy, który totalnie zawalił termin inwestycji – powiedział nam rzecznik. - Tu już w zasadzie nie chodzi o terminy i sprawy urzędowe, ale o uciążliwość dla mieszkańców. Kiedy jeszcze był śnieg, tymi drogami można było jakoś przejechać, przy obecnych roztopach jest błoto i dziury. To jest katastrofalna sytuacja, a firma na pewno będzie obciążona karami – dodaje Krzysztof Maj. - Jeżeli wykonawca nie będzie chciał dobrowolnie poddać się tym karom, sprawa znajdzie swój finał w sądzie.
Władze miejskie przyznają, że czynią starania aby wykonawca dokończył to, co zaczął.
- Inspektorzy na bieżąco sprawdzają postęp prac i są niezadowoleni – powiedział Maj. - Niepokojące sygnały przekazują przez cały czas. My ze swojej strony również naciskamy na tą firmę, jednak jak widać firma ma problemy ze zorganizowaniem pracy. To zresztą nie pierwsza inwestycja, którą realizuje ten wykonawca w tak dramatyczny sposób. Niestety takie są uwarunkowania, że w przetargu wygrywa firma, która ma najkorzystniejszą ofertę cenową i mimo naszej szczerej niechęci, po złych doświadczeniach z tym wykonawcą, nie możemy tego zmienić.
Prace na Kruczej i Sowiej oficjalnie trwają. Robotnicy mają za zadanie między innymi wymianę nawierzchni dróg oraz poprawienie tego co zostało źle wykonane w trakcie poprzednich etapów inwestycji. Wygląda na to, że mieszkańcy tej części osiedla Przylesie, jeszcze długa będą musieli brodzić w błocie i niszczyć sobie podwozia samochodów na dziurach drogowych.