Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Lubin
Remontowa fuszerka?

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Wielkie kałuże, dziury na drodze, krzywe krawężniki, wystające studzienki – to obraz tego jak wygląda obecnie ulica Sowia i Krucza na osiedlu Przylesie w Lubinie. Mieszkańcy skarżą się nie tylko na to, że remont, który rozpoczął się w ubiegłym roku nie został doprowadzony do końca, ale również na to, że wykonane już prace pozostawiają wiele do życzenia.

Remontowa fuszerka?
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Remontowa fuszerka?
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Remontowa fuszerka?
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Remontowa fuszerka?
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Remont ulicy Sowie i Kruczej był hucznie zapowiadany przez władze miasta. W tym rejonie miały powstać nowe miejsca parkingowe, wymieniona miała być nawierzchni dróg. Tymczasem, jeszcze jesienią mieszkańcy zgłaszali, że na remontowanych odcinkach ulic nic się nie dzieje, całymi tygodniami nie widać pracowników. Potem spadł śnieg i prace stanęły w miejscu. Teraz, kiedy wzrosła temperatura i topnieją warstwy białego puchu widać co zostało zrobione, a co najgorsze – widać jak zostało zrobione. Władze miejskie przekonują, że wszystkie usterki zostaną naprawione, a remont, który można było zakończyć przez pierwszym śniegiem, będzie wykonany jak należy.

- Dobrze, że przynajmniej zrobili te chodniki, tak to tonęliśmy w błocie do połowy łydek – mówi jedna z mieszkanek tego rejonu Przylesia. - Jak było ciepło to robotnicy sobie siadali i nie pracowali, a teraz jak jest śnieg to już nikt tutaj nie przychodzi.

Mieszkańcy obawiają się, że jak stopnieje zalegający śnieg w ogóle nie będą mogli przejść przez osiedle.

- Po kałużach chodzimy, po błocie – mówi drugi z mieszkańców. - Gdzie jest chodnik to jest, a reszta brodzi w błocie. Tu nie można mówić o wykonaniu, jeszcze dużo pracy do końca zostało. Wcześniej nie mogą zacząć remontu drogi dopóki nie zniknie śnieg.

Zastrzeżenia do wykonawcy i samego remontu ma również Irena Zielona, właścicielka sklepu „Irma”.

- Ten remont na Kruczej to jest coś okropnego – powiedziała nam. - To jakieś wielkie nieporozumienie Urzędu Miasta i wykonawcy prac. Od samego początku, jak tylko zaczęły się tu prace, już nawet remont na ulicy Leśnej, były jakieś kłótnie, spory. Teraz, kiedy pod moim sklepem ma przebiegać droga dojazdowa do ulicy Kruczej to jest horror. Przez okres letni nie mogłam się w ogóle doprosić podjazdu do sklepu. Poruszałam tą sprawę kilkanaście razy. Rozmawiałam i z kierownikiem i z nadzorującym tą budowę. Nic nie wskórałam – mówi pani Irena. - W końcu przyszła jesień, a tutaj była normalna powódź. Nawieźli ogromne złoże piachu i gliny i to wszystko, pod wpływem wilgoci, deszczu, zaczęło rozmywać i spływało pod sklep. W końcu wszystko przysypał śnieg, a w cieplejsze dni ktoś podjechał i wywiózł część tego wysypiska, ale jeszcze dużo połamanych, brudnych części zostało. Mało tego, ja w tej chwili nie mam dojścia do sklepu. Wystarczy popatrzeć – sam lód, błoto i woda. Nie wiem kto powierzył prace niesprawdzonemu, moim zdaniem, wykonawcy.

Przedstawiciele Urzędu Miasta przyznają rację mieszkańcom i zapowiadają, że względem wykonawcy remontu zostaną wyciągnięte konsekwencje.

- To wszystko prawda – mówi Krzysztof Maj, rzecznik prasowy prezydenta Lubina. - Firma, która wygrała przetarg prowadziła prace bardzo nieudolnie. Niestety nie zmieściła się w terminie narzuconym umową. Ze strony Urzędu Miejskiego będziemy domagali się zadośćuczynienia i odszkodowania za przekroczenie terminu. Dostaliśmy również sygnały od mieszkańców, że teren budowy nie jest zabezpieczony. Firma została zobowiązana do tego aby niezwłocznie to naprawić.

W prawdzie władze miejskie nie planują zmiany wykonawcy remontu Kruczej i Sowiej, ale teraz powinny baczniej przyjrzeć się temu, na co idą podatki mieszkańców.

- Mamy nadzieję, że przy okazji odwilży będzie można rozpocząć prace dopuszczalne technologicznie – mówi Maj. - Asfaltu nie możemy kłaść bo jest zbyt wilgotno, ale wydaje mi się, że inne prace będzie można prowadzić.

Remont wspomnianych ulic rozpoczął się w sierpniu ubiegłego roku. Koniec prac miał nastąpić w listopadzie. Nie udało się. - Technologicznie, prace można było zakończyć jeszcze w październiku – mówi Krzysztof Maj. - Dlaczego firma źle prowadziła prace to już zostanie jej tajemnicą, natomiast my będziemy konsekwentni i będziemy się domagać kary. Na tym etapie nie możemy zmienić wykonawcy, natomiast możemy ukarać obecnego, ponieważ wziął udział w przetargu na wykonanie remontu. Prace są daleko zaawansowane i tak naprawdę, niewiele trzeba żeby zakończyć remont.

Z budżetu miasta na tą inwestycję przeznaczono blisko 2,4 miliona złotych.


Ewa Chojna



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Czwartek 25 kwietnia 2024
Imieniny
Jarosława, Marka, Wiki

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl