Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Święta to odczuwanie Boga

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Boże Narodzenie to chyba najbardziej oczekiwane święta w roku, to czas szczególny. W tych dniach spotykamy się przy stole z rodziną, dzielimy opłatkiem, wybaczamy wszystkie krzywdy i życzymy sobie nawzajem wszelkiej pomyślności. Śledząc jednak świąteczną „otoczkę” możemy zauważyć, że większość symboli związanych ze świętami staje się podstawą około świątecznej komercji. – Nie tędy droga – przekonuje nasz rozmówca, ksiądz Dariusz Kułan, dyrektor Salezjańskiego Liceum Ogólnokształcącego w Lubinie.
Święta to odczuwanie Boga
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

- Boże Narodzenie pełne jest symboliki i to nie tylko tej religijnej. Co oznaczają te symbole i dlaczego te święta są dla nas takie ważne?

- Jeżeli mówimy o symbolach, to od samego początku trzeba nawiązać do rzeczywistości, obecności Boga w życiu człowieka. Jeżeli mamy świadomość, że on przemawia do nas w tej rzeczywistości niewypowiedzianej, transcendentnej, to również tą rzeczywistość, możemy tłumaczyć poprzez różne symbole. Tak samo jest w Piśmie Świętym, gdzie wielokrotnie, to co jest boże, przekazywane jest za pomocą znaków. Na przykład gwiazda prowadząca mędrców, obecność aniołów, czy obecność proroków w Starym Testamencie. Tak jak w codzienności kierujemy się wieloma znakami, które nam ułatwiają życie, tak samo dzieje się, jeśli chodzi o obecność Boga. Symbolika Bożego Narodzenia pomaga nam przeżywać te chwile bardziej, pełniej. Ludzkie serce jest w stanie mocniej przylgnąć do tej prawdy.

- Czy to jednak nie jest tak, że na przestrzeni ostatnich lat święta stały się bardziej na sprzedaż?

- Symbole obecnie bardzo mocno weszły w kategorie reklamy i marketingu i to w sposób nieadekwatny do rzeczywistości jaką wyrażają. To co kiedyś było i odnosiło się tylko i wyłącznie do rzeczywistości ducha ludzkiego i miało wzmacniać tego ducha, teraz stało się komercją, jest na usługach sprzedaży, kupna, pozyskiwana klienta. To jest pomyłka, ale wydaje mi się, że my sami się w tym gubimy, poprzez brak rozwagi. Czasem słuchając reklam, zachęcających do kupowania zaczynamy tracić kontakt z rzeczywistością, poczynając od Świętego Mikołaja, a kończąc na tym, co wiąże się z Bożym Narodzeniem.

- Jak młodzież reaguje na święta? Jak je odbiera?

- To zależy skąd młodzież przychodzi, z jakich środowisk, w jakich rodzinach dorastali młodzi ludzie. Ogólnie młodzież nie różni się tak bardzo jakbyśmy mogli się tego spodziewać. Przychodząc tutaj, często pytają, a my staramy się sugerować im pewne odpowiedzi - od estetyki zastawionego stołu wigilijnego, po dbałość o serce. Nie chcemy wymuszać i nie robimy tego, tylko sugerujemy i spotyka się to z wielkim pragnieniem tych ludzi. Oni tak naprawdę bardzo to przeżywają.

- Jak powinna wyglądać prawdziwa, tradycyjna wigilia?

- Na pewno powinna mieć swoisty kanon. Oczywiście on odnosi się do sytuacji kulturowej. Każde środowisko, a nawet każdy region w naszym kraju ma swoją specyfikę. Są jednak pewne kanony, które funkcjonują wszędzie. To jest kwestia odpowiedniej atmosfery w domu, schludnego, estetycznego przygotowanie stołu, to jest choinka, potrawy wigilijne, ale nie te kupowane w supermarkecie na pięć minut przed wigilią. Z tym łączy się cały trud przygotowania, na zasadzie troski i wysiłku poniesionego w przygotowanie wigilijnej kolacji. Taka kolacja smakuje zupełnie inaczej, wprowadza nas w inny stan oddziaływania wzajemnego. Myślę, że warto trzymać się tych kanonów – białego obrusa, stołu wyłożonego sianem. Jeżeli nie mamy tych 12 potraw, warto mieć potrawy bezpośrednio związane z wigilią – czyli postne, jarskie. To jest również kwestia pozostawienia jednego wolnego miejsca przy stole. To symbol otwarcia, chęci pomocy komuś potrzebującemu.

- Mamy jednak kilka symboli, bez których wigilia nie będzie już typową wigilią.

- Tak, jest to na przykład siano na stole. To symbol Betlejem, nawiązanie do ubóstwa. Nam kojarzy się z ciepłem, błogością. Wiadomo, że to co zostało przygotowane na kolację wigilijną, zostanie położone na tej rzeczywistości, takiej umoszczonej, delikatnej i pachnącej. Generalnie jest to nawiązanie do wystroju i specyfiki betlejemskiej szopki.

Jest również choinka, ale ta nie jest ściśle związana z chrześcijaństwem. To nawiązanie do kultury i aspektów, które na przestrzeni wieków zostały przyjęte i u nas. Choinka zwraca nasza uwagę na rzeczywistość nowego życia, płodności, bogactwa w sensie dostatku. Myślę, że mimo iż jest to element dodany, to pięknie funkcjonuje w naszych czasach.

- Święta Bożego Narodzenia w kościele katolickim poprzedzone są postem. Jaka jest jego podstawowa rola?

- Post jest bardzo symboliczny. Jest to nasze przygotowanie do świąt, ma być ono radosne, ale również poprzedzone refleksją i wyciszeniem. Często mylimy te dwie rzeczywistości. Szczególnie młodzi ludzie tłumaczą sobie, że skoro ma być radośnie to możemy się bawić, chodzić na dyskoteki, szaleć. Jeżeli chodzi o samo przeżywanie postu, ma to wymiar wzmacniania silnej woli człowieka. Jeżeli ja sobie potrafię odmówić pokarmu, nie dlatego, że czegoś mi nie wolno zjeść, ale dlatego, że chcę sobie tego odmówić, wzmacnia to moją wolę.

- Niektóre podania mówią o tym, że post pochodzi jeszcze z czasów pogańskich. Związany jest on z wędrówka dusz, które wchodziły w ciała zwierząt, dlatego też nie wolno było ich jeść. Mało tego, związane jest to również z wierzeniami, że w tą szczególna noc zwierzęta, mając w sobie pierwiastek ludzki mogą mówić.

- My jako chrześcijanie, wierzymy w Jezusa Chrystusa i nie możemy dopuszczać do siebie jakiejś wędrówki dusz. Nie tędy droga. Może jakieś śladowe części pierwotnych wierzeń podświadomie jeszcze funkcjonują, ale nie w zdrowym wymiarze chrześcijańskiego spojrzenia. Jeżeli zachowały się takie elementy, to może w tym rozumieniu, że w ten wyjątkowy czas dla Boga nie ma nic niemożliwego. Oczywiście jeszcze do niedawna na wsiach było tak, że przygotowywano i błogosławiono opłatki dla zwierząt. W dzień wigilii gospodarz szedł do zwierząt i karmił je, ale to my sami musimy rozgraniczyć co jest wierzeniem wyrastającym właściwie nie wiadomo skąd, a co jest prawdą przyjmowania obecności Boga, czy historią zbawienia, jeśli chodzi o samo Boże Narodzenie.


Rozmawiała Ewa Chojna



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Sobota 4 maja 2024
Imieniny
Floriana, Michała, Moniki

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl