Kilka dni temu w Zielonej Górze w mieszkaniach wybuchały kuchenki gazowe. Prawdopodobną przyczyną tego było zbyt duże ciśnienie gazu w instalacji. Mieszkańcy naszego regionu zaczęli się zastanawiać nad tym czy są bezpieczni.
- U nas wszystko jest na bieżąco kontrolowane – dowiedzieliśmy się w dyspozytorni lubińskiej gazowni. - Mieszkańcy nie mają się czego obawiać, są bezpieczni.
Pogotowie gazowe natychmiast reaguje na każde wezwanie o możliwej awarii i ulatniającym się gazie. Co jakiś czas, w mieszkaniach przeprowadzane są kontrole urządzeń pod kątem ulatniania się gazu. Gaz, którego używamy w mieszkaniach ma specyficzny zapach, właśnie po to by można go było wyczuć. Jeżeli stwierdzimy, że w naszym domu mogło dojść do rozstrzelenia instalacji trzeba natychmiast otworzyć szeroko okna, powyłączać wszystkie urządzenia – dla bezpieczeństwa i pod żadnym pozorem nie używać otwartego ognia w rejonie zagrożenia. W bloku mieszkalnym trzeba również powiadomić sąsiadów o tym, że prawdopodobnie ulatnia się gaz i jak najszybciej zawiadomić specjalistów dzwoniąc pod numer pogotowia gazowego lub numer alarmowy 992.