Przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości złożyli już projekt ustawy, w której mowa o ograniczeniach czasowych zajmowanie czołowych stanowisk władzy, zarówno w mieście, gminie, powiecie, czy województwie. Według Beaty Kempy, włodarze miast, którzy przez lata zdąrzyli ugruntować już swoja pozycję nie dają szans nowym, młodym ludziom, tak zwanej świeżej krwi, a nie rzadko, nowe osoby mogą zmienić wiele rzeczy na lepsze.
- Jestem autorem tej ustawy, myślałam o niej od dawna – mówi Beata Kempa. – Napisałam ja w 2008 roku i wniosłam tuż przed wyborami. Jest to ustawa o samorządzie gminnym, przede wszystkim o bezpośrednim wyborze wójta, burmistrza, prezydenta miasta. Doświadczenia w całym kraju pokazują iż należy wprowadzić takie rozwiązanie jakie dotyczy na przykład Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, prezesów sądów, a także innych instytucji, mianowicie żeby funkcje wójta, burmistrza, prezydenta miasta, a także starosty i marszałka województwa mogła pełnić jedna i ta sama osoba tylko dwie kadencje. Nie wychodzimy z takiego założenia, że ktoś kto pełni więcej tych kadencji, nie ma poparcia. Te osoby są wybierane w wyborach bezpośrednich, powszechnych, to poparcie na pewno jest. Wychodzimy jednak z innego założenia, że brak takiego rozwiązania ustawowego, tak naprawdę zabija demokrację – mówi posłanka PiS. – Szczególnie widać to w mniejszych miejscowościach, gdzie może by powstały takie lokalne komitety, ale zazwyczaj powód jest jeden – nie wygram tych wyborów, nie mam szans, obecny wójt, burmistrz, prezydent, zbudował już taka pozycję, że nie jesteśmy w stanie przebić się z naszym nowym komitetem, z naszą ofertą. To zabija bardzo dobre inicjatywy legislacyjne.