- Tu będą się pojawiać posłowie i będą pomagać nam rozstrzygać te sprawy, których nie jesteśmy w stanie rozstrzygnąć sami jako samorząd lokalny – mówi Cybulski. - Nie ma tak i nigdy nie było tak. Że samorząd sobie sam poradzi. Tam gdzie próbowano takich rozwiązań upadały miasta. Wszystko pada jeżeli ktoś chce budować własne, małe imperium. Jesteśmy stworzeni do współpracy ze sobą.
Cybulski swoich wyborców chce przekonać do tego, że jeden człowiek nie wystarczy by dobrze zarządzać miastem, by właściwie ukierunkować jego rozwój i zadbać o wszystkie potrzeby mieszkańców. Zdanie Piotra Cybulskiego popierają posłowie Prawa i Sprawiedliwości Beata Kempa i Andrzej Dera.
- Bardzo dobrze życzymy temu miastu – powiedziała Beata Kempa, która chciała jednocześnie zachęcić do oddawania głosów na kandydata PiS. – Nasz kandydat jest bardzo pracowity i skuteczny w tej swojej pracowitości i na pewno, wszystkich ludzi potrzebnych dla Lubina skupi wokół siebie. Piotr Cybulski jest też osobą niezwykle pracowitą, jego statystyki, jego ciągła aktywność, nie tylko w sprawach centralnych, dotyczących ustaw, ale również w sprawach zwykłych ludzi, do tego jest bardzo skuteczny.
Andrzej Dera natomiast skrytykował obecnie urzędującego prezydenta za jego brak współpracy z Rada Miejską. – Zobaczyłem tu rzecz, której wydawało mi się, że nigdy nie zobaczę – prezydent był tylko raz na sesji, dla nie to niebywały szok – mówi Dera. – To bardzo negatywny przykład tego, jak nie należy funkcjonować w samorządzie. Ja się dziwie, jak może prezydent być tylko na jednej sesji. W jaki sposób buduje on podstawowa relację w samorządzie. Radni to są przecież przedstawiciele mieszkańców. Jeżeli prezydent nie jest w stanie współpracować z radą, to trzeba sobie zadać pytanie – jak on chce rządzić miastem – pyta Andrzej Dera. – Ja to nazywam wprost patologią. Jeżeli ktoś na 79 sesji był tylko raz, to widocznie przyjął taka zasadę, że on na te sesje chodzić nie będzie, że będzie lekceważył przedstawicieli społeczeństwa, którzy tak naprawdę podejmują ważne dla miasta decyzje. To prezydent przygotowuje uchwały, a rada zatwierdza je.
Andrzej Dera przekonywał również, podobnie jak Piotr Cybulski, że są dziedziny i problemy, których miasto nie da rady samo rozwiązać. Do tego potrzebne są jeszcze inne jednostki.
- Pierwszą taką relacją z uwagi na podział środków unijnych jest relacja samorząd miejski – sejmik województwa. Tutaj musi być współdziałanie, choć zastanawiam się jak może współdziałać ktoś, kto nie spotyka się nawet ze swoimi radnymi. Musi być współdziałanie między Urzędem Miejskim, a sejmikiem – mówi Dera. – Trzeba rozmawiać, mówić o problemach, ponieważ tam zapadają decyzję dotyczące podziału środków strukturalnych, środków pomocowych. Nie wyobrażam sobie, żeby bez takich relacji Lubin mógł zyskiwać. Drugą ważną relacją jest relacja pomiędzy miastem, a władzą centralną. Dobry prezydent rozmawia ze wszystkimi. To nie jest tak, że jeżeli jestem przedstawicielem danej formacji, to skupiam się tylko na przedstawicielach swojej formacji. To jest myślenie małostkowe, to jest myślenie nieskuteczne. Dobry prezydent stara się współpracować z wszystkimi przedstawicielami każdej opcji politycznej. „Partie są złe”, „partie są niepotrzebne” – tego typu wypowiedzi świadczą dla mnie o niezrozumieniu podstaw demokracji.