Sprawa dostarczania wody to wspomnianych miejscowości ciągnie się od miesięcy. W zasadzie problem nie polega na samym jej dostarczeniu do mieszkań, a na pobieraniu opłat. Mieszkańcy maja po swojej stronie wyrok Sądu najwyższego, który przyznaje im darmowa wodę w związku z zatruciem wód gruntowych przez KGHM. Taka sytuacja trwała kilkadziesiąt lat, dopóki KGHM nie przerzucił obowiązku dostarczania wody na Energetykę, która z kolei zażądała opłat od każdego z mieszkańców.
Część z nich zgodziła się na opłaty i podpisała umowę ze spółką, inni z kolei, twardo stoją przy swoim – darmowa woda im się należy. Spółka straszyła już mieszkańców, że dopływ wody do poszczególnych gospodarstw zostanie odcięty. Mieszkańcy stworzyli nawet coś na kształt sieci informowania wzajemnego i wystarczył jeden sygnał by cała wieś pojawiła się w miejscu, gdzie pracownicy Energetyki chcieli wejść na posesje prywatną.
Za niespełna godzinę rozpocznie się sesja, na której maja pojawić się przedstawiciele Energetyki i przedstawić swoje stanowisko w tej sprawie.