Warczewski Zbigniew, Piotr Socha, Wawrynowicz Mariusz, Rosner Zbigniew, Paweł Dec, Franciszek Wojtyczka, Górzynski Andrzej, Bogusława Potocka-Zdrzalik, Koronowski Roman, Goldszajdt Beata czy Węgrzynowski Marian – te nazwiska już wielokrotnie przewijały się przez sferę publiczna Lubina. Oni zdecydowali się popierać w nadchodzących wyborach Roberta Raczyńskiego. Są to obecni i byli radni, pracownicy spółek miejskich, a także członkowie stowarzyszeń działających na terenie miasta.
Dzisiaj zarejestrowano listy wyborcze Komitetu Wyborczego Wyborców Robert Raczyński Lubin 2006 do Rady Miejskiej i Rady Powiatu lubińskiego.
- To w skrócie są najważniejsze osoby, czyli tak zwane potocznie „transfery” oraz osoby, które wspierały nas i wspierają przez cały czas – powiedział nam dzisiejszej konferencji Tymoteusz Myrda, szef Lubin 2006. – Komitet Wyborczy Wyborców Roberta Raczyński Lubin 2006 skupia w sobie nie tylko członków Lubin 2006, ale również sympatyków i członków różnych innych ugrupowań, którzy będą startować z poparciem swoich stowarzyszeń.
- Ja mówię jasno i precyzyjnie co chcę zrobić i mówię czego nie chcę zrobić – powiedział Robert Raczyński. – Nie próbuje kręcić, pewnych rzeczy się nie da zrobić. Mieszkańcy mogą przewidzieć moje ruchy i moje plany inwestycyjne związane z moją działalnością. Przede wszystkim to kontynuacja – czyli budowa obwodnicy i wreszcie budowa hali sportowej, bo Lubin na nią czeka, uporządkowanie sprawy Rynku i kontynuacja – czyli rozwój Lubina.
Na pytanie jak zamierza kandydat na prezydenta uporządkować sprawę Rynku, Robert Raczyński zwala winę na władze powiatu. – Wszyscy wiecie, że problem polega na tym, że powiat nam nie wydał zezwolenie budowlanego, mimo żeśmy wygrali w sądzie sprawę – powiedział Raczyński. – Z oczywistych, wymyślonych, bzdurnych pomysłów. Sąd uznał nasze racje, a nie strony powiatowej, ale to oczywiste. Na ile to będzie ważne, to zobaczymy jak przyjdzie nowa ekipa do powiatu, bo my już chcemy odpolitycznić, odpartyjnić w ogóle samorządy. Sądzę, że zgoda będzie w 30 dni. Takie to proste – dodaje Raczyński.
Przedstawiciele KWW Robert Raczyński Lubin 2006 chwalą się tak zwanymi „transferami”, czyli osobami, które wcześniej nie rzadko krytykowały obecnego prezydenta, a teraz startują z jego listy do rady miasta lub powiatu. Jednym z takich „transferów” jest Mariusz Wawrynowicz, prezes Stowarzyszenia Kupców i przedsiębiorców Kupiec. Który dał się poznać jako aktywny działacz, kiedy w Lubinie likwidowano stary bazar.
- Dzisiaj jest duża zmiana – powiedział. – ta zmiana wynika z czterech ostatnich lat, które wykazały, że była zawsze wola współpracy, zawsze mieliśmy z kim rozmawiać, że były różnego rodzaju propozycje na rozwiązywanie naszych problemów, czyli mówią krótko, sprzyja się rozwojowi drobnego handlu w mieście – dodaje Wawrynowicz.
Z listy Roberta Raczyńskiego wystartuje również Paweł Dec, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Ustronie IV. – Ja z prezydentem nie byłem w jakimś tam sporze – powiedział. – Nie sądzę również, żebym był w sporze z kolegami, którzy należą do PiS, do SLD czy jakiejkolwiek innej partii. W tym towarzystwie czuje się dobrze. Na pewno nikt nie mógłby powiedzieć, że nie dotrzymałem jakichkolwiek zobowiązań. Po prostu jest współpraca na szczeblu lokalnym i na tym się będziemy koncentrowali.
Robert Raczyński stwierdził, że dopuszcza krytykę pod swoim adresem. – Ja nie wystawiam żołnierzy – powiedział. – Ja wystawiam samych oficerów, z związku z czym, każdy z nich ma własne zdanie na każdy temat i częstokroć będziemy się spierać bo są różne problemy do rozwiązania. To nie jest tak, że jest armia Raczyńskiego, tak jak w partiach politycznych, że one wykonują rozkazy. U nas rozkazów nie ma. Nie można też liczyć na karierę w postaci miejsca pracy w kombinacie, miejsca pracy w Senacie, miejsca pracy w Sejmie, ministerstwie, urzędzie wojewódzkim, bo my nie jesteśmy partią polityczną. U nas można liczyć tylko na siebie i na to co z siebie ktoś da.