Lubin
Raczyński wiceprezydentem Wrocławia?

92 osoby startować będą w naszym regionie w zbliżających się wyborach samorządowych, z listy Platformy Obywatelskiej. Jak zapowiedział dzisiaj Marek Wojnarowski, kandydat PO na stanowisko prezydenta Lubina, kampania będzie bardzo dynamiczna, jednak bez tak zwanych chwytów poniżej pasa.

- Od dzisiaj pojawiać się będą pierwszy billboardy i inne materiały wyborcze – zapowiedział Marek Wojnarowski. – Mamy pełne składy kandydatów do Rady Miejskiej i Rady Powiatu. Zgodnie z wcześniejszą obietnicą, na listach Platformy Obywatelskiej jest więcej obywateli niż „platformiarzy”. PO ma dwa słowa w swojej nazwie – platforma i obywatelskość, my stawiamy na obywatelskość. Na naszych listach tylko 31 kandydatów jest członkami Platformy Obywatelskiej, pozostałe 61 miejsc zajmują przedstawiciele różnych środowisk społeczności lubińskiej. Było nam bardzo ciężko ułożyć te listy, ponieważ chętnych było więcej niż miejsc.

Od miesięcy mówi się o tym, że na listach wyborczych powinno znaleźć się więcej kobiet. W pięciu okręgach wyborczych z komitetu PO startować będą 34 kobiety, z czego cztery z pierwszych miejsc na listach.

- Jak widać nie czekamy na regulacje prawne dotyczące parytetów – mówił Wojnarowski. – Kobiety odgrywają w PO znaczącą rolę, w starostwie rządzą kobiety i doskonale sobie radzą.

Marek Wojnarowski zapowiedział, że kampania wyborcza Platformy Obywatelskiej będzie dynamiczna. – Będę wśród ludzi i dla ludzi – dodaje Wojnarowski. – dotrzemy do każdego z informacja o nas i naszych zamierzeniach. Motywem przewodnim naszej kampanii jest porozumienie i współpraca ze wszystkimi środowiskami. Nie wykluczamy współpracy z Robertem Raczyńskim, nikogo nie zamierzamy alienować. Naszym hasłem jest „wybieram zmiany”, a jakie to będą zmiany, wkrótce się dowiemy.

Zalety kandydata wystawionego przez Platforme Obywatelską zarówno na fotel prezydenta Lubina, jak i do Sejmiku Dolnośląskiego wyliczał eurodeputowany Piotr Borys, który przekonywał również do tego, że Lubin i jego mieszkańcy zasługują na zmiany.

- W moim przekonaniu kadencja obecnego prezydenta wyczerpała się – powiedział. – W 20-letnim okresie wolnej Polski, 12 lat swoją funkcję pełnił Roberta Raczyński, Lubinowi potrzebna jest większa dynamika i absolutnie większa skuteczność. Myślę, że trzeba dziękować Bogu za to, że żyjemy w regionie, który opływa w luksusy, mamy ten skarb, jakim jest Polska Miedź. To, że nie mamy bezrobocia i to, że w tym roku górnicy zarobią najwięcej w historii KGHM, to wielki atut tego, że mamy normalny rząd, normalny sejmik i starostwo i ludzie dobrowolnie oddają swoje siły, żeby budować dobrobyt. To czego dzisiaj brakuje w Lubinie, to przysłowiowa kropka na „i”, której niestety nie chce postawić pan prezydent.

Piotr Borys wspomniał również o konfliktach w jakich uczestniczy obecnie urzędujący prezydent. – To jest chyba jedyny w tej skali włodarz miasta, który nie współpracuje, nie przychodzi na sesję, który nie poświęca wystarczająco dużo czasu na spotkania w ważnych dla miasta sprawach z wojewodą, marszałkiem województwa, premierem i ministrami. To, do czego doprowadzają rządy prezydenta, musi się zmienić – przekonuje Borys. – Dzisiaj nie może być tak, że bardzo wąska grupa współpracowników prezydenta zarabia miliony, bo to jest niehigieniczne i niemoralne. Chcemy to zmienić i chcemy aby Lubin rozwijał się szybciej.

Eurodeputowany wspomniał również o narastającym konflikcie w relacjach pomiędzy gospodarzem miasta, a władzami Zagłębia Lubin S.A. – Nie może być tak, że miasto odwraca się od chluby i promocji Lubina, od Zagłębia Lubin mówi Piotr Borys. – Lubin to jedyne miasto, które nie finansuje sportu młodzieżowego.

W trakcie konferencji Robertowi Raczyńskiemu, który od lat utrzymuje, że jest apolityczny i apartyjny, wytknięto również bliskie relacje w sferze politycznej z Rafałem Dutkiewiczem, prezydentem Wrocławia, z którego listy Raczyński kandyduje do sejmiku. – Prezydent Lubina, nie może być wiceprezydentem Wrocławia – mówi Borys. – Trzeba to w końcu jasno powiedzieć.