Andrzej Pudełko oskarżony jest o niedopełnienie obowiązków i narażenie na straty spółek komunalnych, ponieważ jako osoba odpowiedzialna dopuścił do tego, by te same osoby zasiadały w kilku radach nadzorczych lubińskich spółek i pobierały za to wynagrodzenie. Starty spowodowane tym procederem oszacowano co najmniej na 600 tysięcy złotych.
Na liście osób, które miałby pobierać nienależne im wynagrodzenia znalazł się sam oskarżony – Andrzej Pudełko, który miał pobrać 121 tysięcy złotych. Oprócz niego są tam takie nazwiska jak Lech Dłubała – sekretarz miasta, radny powiatowy Adam Myrda, Tymoteusz Myrda – szef Stowarzyszenia Lubin 2006, Ryszard Zubko prezes zarządu spółki Mundo, a także Damian Stawikowski, prezes RTBS.
Ryszard Zubko, który zeznawał na poprzedniej rozprawie otwarcie mówi, że ten proces ma na celu oczernienie ludzi popierających obecnie rządzącego prezydenta i nie bez powodu ruszył tuż przed wyborami.
Dzisiaj na sali sądowej zeznawały osoby związane z TVL sp. z o.o. Byli i obecni pracownicy przyznali przez sądem, że kandydaci do Rad Nadzorczych składali jakieś oświadczenia, ale świadkowie, którzy występowali na zgromadzeniach wspólników przeważnie w charakterze protokolantów, nie zajmowali się sprawdzaniem dokumentów.
Mirosława Nowicka, która w Urzędzie Miejskim zatrudniona była na stanowisku audytora, przyznała, że spółki komunalne nie zostały objęte kontrolą, ponieważ uznano, że nie ma takiej potrzeby. - Plan audytu tworzą sami audytorzy na podstawie swojej profesjonalnej wiedzy – powiedziała. - Naczelnik tworzy plan osobno. Wszyscy uznaliśmy, że obowiązujące przepisy nie wnoszą zagrożenia naruszenia prawa. Bardziej realizowaliśmy audyt przedmiotu działalności spółki niż jej formalną stronę. W naszej ocenie nie było w tym zakresie ryzyka, które trzeba było pilnie zbadać.
Była prezes zarządu TVL sp. z o.o. Magdalena Rygiel, zeznała przed sądem, że według niej, członków do Rad Nadzorczych powoływano na zasadzie wzajemnego zaufania. - Nie miałam wrażenia niekompetencji tych osób – powiedziała. - Opierało się to na wzajemnym zaufaniu oraz prawie właściciela do powoływania osób, które są najwłaściwsze z punktu widzenia właściciela.
Należy jednak pamiętać, że osoby zasiadające w radzie Nadzorczej TVL sp. z o.o. Nie pobierały za to wynagrodzenia.