Szpital nie jest w stanie z tak małą obsadą funkcjonować, zwłaszcza, że w większości to są lekarze specjaliści. Kilka dni temu kolejni lekarze złożyli wypowiedzenia.
- Czarny scenariusz jest ostatecznością. Złożenie tych wypowiedzeń jest krokiem na tyle świadczącym o naszej determinacji, że po prostu spowoduje jakieś racjonalne traktowanie nas, bo dotychczas nasze postulaty nie były traktowane dość poważnie - powiedział Tomasz Pelak, przewodniczący oddziału terenowego OZZL ZOZ w Lubinie.
Nie wszyscy złożyli wypowiedzenia. Są osoby, które nie złożyły wypowiedzeń dlatego, że np. nie strajkują. Nie wszyscy też solidarnie biorą udział w strajku. Nie składają też wypowiedzeń lekarze - rezydenci, ponieważ nawet gdyby chcieli je złożyć, to mogłoby to zaburzyć ich proces specjalizacji.
- Okaże się jaka jest wola zarządzających szpitalem i odpowiedzialnych za to, czy chcą zatrzymać lekarzy w tym szpitalu. Ja należę do tych osób, które podjęli taki a nie inny krok i złożyli wypowiedzenia. Po to, aby walczyć o godne wynagrodzenie lekarzy za ich pracę – tłumaczy przewodniczący Pelak.
Rozmowy były prowadzone, natomiast efektu jak dotychczas nie ma żadnego. Żadne porozumienie nie zostało podpisane. Tomasz Pelak zapytany jak wygląda współpraca z powołaną komisją w starostwie powiedział: – Jaka komisja i jaka współpraca? O komisji dowiedziałem się z mediów i Internetu. Nie otrzymaliśmy tez żadnej oficjalnej informacji, ani my jako lekarze, ani żaden związek zawodowy w naszym szpitalu. Nie dostałem tez żadnej informacji o przedstawionym na konferencji prasowej programie, który przedstawiał dyrektor, Edward Szmidt.
Przypomnijmy, że wymówienia z pracy w lubińskim szpitalu złożyło już 38 lekarzy, w tym większość specjalistów. Strajk lekarzy przybrał charakter strajku włoskiego, tzn. polega na wykonywaniu przez pracowników czynności służbowych w sposób skrajnie drobiazgowy.