Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk


1802 metrów na sekundę

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Położony na południowym krańcu Wrocławia Ołtaszyn nie jest już od dawna wyłącznie sypialnią miasta. Z roku na rok przybywa sklepów i punktów usługowych, rosną niskie bloki developerskie i domki jednorodzinne, a wielu mieszkańców prowadzi tutaj własną działalność gospodarczą.

O godzinie 19.15 w mieszkaniu pod czwórką zadzwonił telefon. Iskra z aparatu prawdopodobnie spowodowała wybuch gazu. Podmuch powalił ściany i naruszył konstrukcję budynku. Mężczyzna znajdujący się w środku wyszedł bez szwanku.

Kilka godzin wcześniej jeden ze studentów wynajmujących pokój przy ulicy Waryńskiego odkręcił kurki i zasnął w kuchni na łóżku polowym. Eksplozja była tak silna, że popękały ściany sąsiednich mieszkań. Podmuch wyrwał plastikowe okno z framugą i rzucił je do ogródka oddalonego o jakieś 50 metrów. ? Kilkanaście sekund po wybuchu usłyszałam przerażający krzyk i wołanie o pomoc. Chwilę później weszłam do bramy, gdzie nastąpił wybuch. Zobaczyłam wyrwane z framug drzwi. W szoku krzyczała wnuczka sąsiada ? relacjonuje Teresa Ochmann, która jako pierwsza pobiegła ratować ludzi.

Po chwili z mieszkania pod czwórką wyszedł obsypany tynkiem młody mężczyzna. Na pytanie czy nie wie, co się stało odpowiedział cicho ? To gaz wybuchł. I wyszedł przed budynek. ? W pierwszej chwili pomyślałam, że eksplodował transformator. Kiedyś nastąpiła na ulicy awaria urządzenia. Wtedy huk był podobny ? opowiada Janina Pawlicka, jedna z lokatorek. ? Dopiero, kiedy zobaczyłam szkody, już wiedziałam, że to nie przetwornik eksplodował.

Jak myśleć w szoku

Po chwili na miejscu byli strażacy, policja i inne służby ratunkowe. Na ulicy odcięto dopływ gazu i prądu. Istniała obawa, że popękane budynki mogą w każdej chwili runąć, dlatego wszystkich ewakuowano. ? Mieszkańcom kazano zabrać z domów jedynie najważniejsze rzeczy, ale w takiej chwili trudno określić, jakie to rzeczy. Jedna z kobiet w szoku zabrała szczoteczkę do zębów, ktoś inny bezskutecznie poszukiwał kota ? relacjonuje jeden ze świadków. Janina Pawlicka dodaje, że poszukiwane zwierzę samo odnalazło się po trzech dniach. Z relacji ludzi wynika, że nie zawiodła sąsiedzka pomoc. Sąsiadów, którzy nie mogli wrócić po rzeczy zapraszali inni lokatorzy, częstowali herbatą, kanapkami. Poszkodowanym przynoszono ciepłe ubrania i koce. Pomoc zapewnił im również zarządca budynku, który natychmiast przyjechał na miejsce tragedii. Po pewnym czasie znalazł się student wynajmujący mieszkanie, gdzie nastąpiła eksplozja. Dziś wiadomo, że to on odkręcił kurki, bo chciał popełnić samobójstwo. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy próbował już tego kilkakrotnie. Obecnie mężczyzna przebywa w szpitalu przy ulicy Kraszewskiego. Jeśli sąd postawi mu zarzuty, istotną rolę odegra opinia lekarzy, czy miał świadomość tego, co robi.

Gaz słabszy niż dynamit

Zaraz po zdarzeniu policja chciała wyjaśnić sprawę, bo istniało podejrzenie, że eksplozję mogły spowodować materiały wybuchowe. Takie wnioski nasunęły się, gdyż najczęściej po wybuchu gazu następuje pożar. Powoduje go wysoka temperatura eksplozji metanu, który jest podstawowym składnikiem gazu dostarczanego do mieszkań. W budynku nie zauważono jednak dymu, zapachu spalenizny czy płomieni. Jak tłumaczy jeden z chemików, wybuch mógł nastąpić jeszcze w momencie, kiedy stężenie gazu w pomieszczeniu nie było wysokie. Podmuch wyrządził potężne szkody, ale nikogo nie zabił. ? Prędkość detonacji metanu wynosi 1802 metrów na sekundę ? informuje Marek Woliński, kierownik Zakładu Zagrożeń Obiektów Szkoły Głównej Pożarniczej w Warszawie. Najprościej wybuch gazu można porównać do siły niektórych materiałów wybuchowych używanych w górnictwie np. amonitów, metanitów, karbonitów czy saletroli.

Remont wiosną

- Jak wyglądały pomieszczenia? To był przerażający widok. Cud, że nikt nie zginął. Wiele osób straciło dorobek całego życia ? mówi Arkadiusz Gawędzki, który następnego dzień wszedł do mieszkań, aby sporządzić dokumentację fotograficzną. Inne szkody widać na zewnątrz domu: zniszczone dachówki, popękany komin, połamane gałęzie drzew. ? Zabezpieczyliśmy stemplami strop w pomieszczeniach. Wcześniej zleciliśmy wykonanie ekspertyzy budowlanej, co pozwoliło określić stan techniczny budynku. Wodociągi zakręciły zawór, aby w czasie mrozów woda nie rozsadziła rur ? wylicza Mirosław Gawędzki, zarządca budynku. Teraz dom czeka na remont, który nastąpi wiosną. Wkrótce mieszkańcy sami zdecydują, jaki wariant prac wybrać i za jaką cenę.


Jacek Bomersbach



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Poniedziałek 29 kwietnia 2024
Imieniny
Hugona, Piotra, Roberty

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl