- Pomysł napisania monografii zrodził się w samej Rudnej. Tam od lat działa Towarzystwo Miłośników Rudnej, a do wydania większego dzieła przymierzano się już od dawna – mówi Stanisław Tokarczuk, współautor monografii. - Oto powstała pierwsza w dziejach Polski monografia Rudnej, ponieważ jeżeli chodzi o Niemcy, to już wcześniej powstawały prace na temat Rudnej czy Chobieni, a także krótsze prace na temat poszczególnych obiektów, czy zamków. W końcu władze Rudnej zdecydowały, że warto mieć swoja monografię.
Doświadczenia w opracowaniu takiej pozycji nie brakowało autorom. - Wcześniej pracowałem przy wydaniu monografii Lubina, która ukazała się już dwukrotnie. Rozpoczynając prace nad książka o Rudnej powołaliśmy zespół, w skład którego wchodzi głównie miejscowi nauczyciele, ale również i ludzie z zewnątrz – historyk sztuki, rysownik – mówi Tokarczuk. - Materiały, które przez lata były gromadzone również przy okazji pisania monografii ziemi lubińskiej i innych opracowań pomogły w opracowaniu monografii Rudnej. Aby powstała dobra monografia, materiały trzeba zbierać latami i tak właśnie było w tym przypadku. Na stronach tej książki pokazujemy przekrój ponad 800 lat. Jeżeli uwzględnimy, że w geografii bawarskiej, którą spisał wędrownik z Bawarii w IX wieku, wymieniona jest i Rudna i Chobienia, jako grody, to mamy już ponad tysiąc lat.
Wydawnictwo jest dość okazałe, zawiera nie tylko ciekawe treści, ale również mnóstwo ilustracji i zdjęć. - Monografia to 328 stron tekstu, 500 ilustracji. Łączy w sobie to co jest teraz na czasie – kulturę druku, a więc tekst, z kulturą obrazu – opisuje Stanisław Tokarczuk. - Mamy nadzieję, że głównie trafi to do osób młodych, które poprzez zainteresowanie się ilustracją, także zechcą dotrzeć do tekstu i poczytać o dziejach tego miasta.
Na kartach monografii znajdziemy wiele ciekawostek historycznych, ale również legendy. - Jest legenda o rozbójniku, rycerzu-rabusiu w Koźlicach, koło Rudnej – wymienia Tokarczuk. - Opisana jest również historia o tym, że w Naroczycach, książę Saksonii August Mocny zbudował pierwszy własny dom. To właśnie z tego terenu zyskał nominację i został królem Polski. Tam też został poczęty jego syn, August III. Jest również historia o Barberinie Campanini, primabalerinie scen operowych w Rzymie, Mediolanie, Paryżu, w której bez pamięci zakochał się pruski monarcha – Fryderyk II. Ona jednak tego uczucia nie odwzajemniła i poślubiła urzędnika – Karla Ludwiga. Kiedy dowiedział się o tym Fryderyk II małżonkowie zostali wygnani do Głogowa.
Jak głoszą legendy, Barberina miała w ziemi zakopać cenne skarby, które, według ustaleń powinny znajdować się pod dzisiejszym zbiornikiem osadowym Żelazny Most.