Kwestia rewitalizacji Parku Wrocławskiego, a właściwie projektu utworzenia tam tak zwanego dino-parku podzieliła radnych miejskich. Koalicja nie chciała przyznać upoważnienia prezydentowi na zaciąganie zobowiązań, które umożliwiłyby wykorzystanie 5 milionowej dotacji na rewitalizację parku. Wielokrotnie radni przeciwni temu działaniu mówili, że i owszem – są za remontem parku, ale nie za taką kwotę, ponieważ żeby otrzymać 5 milionów dotacji, miasto musiałoby wydać 13 milionów z własnej kasy, a takie pieniądze mogą być spożytkowane na pilniejsze potrzeby, jak choćby remonty dróg.
Miasto wysłało do Urzędu Marszałkowskiego pismo z prośbą o przedłużenie terminu złożenia dokumentów niezbędnych do podpisania umowy do 5 grudnia bieżącego roku, zgody na to jednak nie ma.
- Dzięki działalności Rady Miejskiej przepadła dotacja na rewitalizację Parku Wrocławskiego – powiedział nam Krzysztof Maj. - Właśnie otrzymaliśmy faks z Urzędu Marszałkowskiego. To przykre, że przez dwa lata Rada Miejska uchwalała uchwały, żeby park był odnowiony, a w ostateczności nie zgodziła się na to i 5 milionów złotych dotacji przepadło.
- To było do przewidzenia – powiedział nam radny Sebastian Chojecki. - Radni Platformy Obywatelskiej odwlekali ten projekt i robili to celowo. Dopięli swego. Moim zdaniem Lubin wart jest takiego parku, nawet jak będzie bardzo drogi. Nie lubię jak coś się robi byle jak, jak już robić to dobrze. Oczywiście możemy zrobić remont za kwotę jednego miliona złotych, ale możemy również zrobić coś porządnego. Polkowice mają swój aquapark, Lubin mógł mieć swój park z dinozaurami.
Podobnego zdania jest radny Franciszek Wojtyczka. - To wielka strata dla miasta – powiedział nam. - Mieliśmy szansę otrzymać pieniądze na upiększenie tego miejsca i to bez polityki. Mam nadzieję, że to będzie jakaś nauczka dla rządzących. Lubinowi potrzebne jest miejsce, które rozsławi miasto, mógł to być ten park rozrywki.
Problem z rewitalizacją Parku Wrocławskiego tyczy się również możliwości poświadczenia nieprawdy w dokumentach przesłanych do Urzędu Marszałkowskiego.
- Cały czas pilotuje tą sprawę – powiedział nam radny Krzysztof Olszowiak. - W tej chwili oczekuję na odpowiedź z Urzędu Marszałkowskiego w sprawie poświadczenia nieprawdy, czy to przez pana prezydenta, czy to przez urzędników. W dokumentach, które posiada Urząd Marszałkowski poświadczono nieprawdę podając źródło finansowania tej inwestycji z budżetu miejskiego. Napisano, że środki są zawarte w uchwale budżetowej na 2009 rok, a w tej uchwale nie ma takiego zapisu, nie ma mowy o dinozaurach za 18 milionów złotych.
- Nie było tych pieniędzy w budżecie, tylko były w Wieloletnim Planie Inwestycyjnym zapisy o tym, że Park Wrocławski będzie rewitalizowany – mówi Krzysztof Maj, rzecznik prasowy prezydenta. - Rada Miejska uchwalała dwukrotnie program rewitalizacji, w którym był również Park Wrocławski, po dwóch latach radni się z tego wycofali. Nie pamiętam kiedy dokumenty zostały przesłane do Urzędu Marszałkowskiego.
- Opowiadanie, że przez Radę Miejską nie będzie dinozaurów to jakieś bajki – mówi Olszowiak. - Od początku byliśmy na „nie” dla tej inwestycji. Nie wydamy 18 milionów złotych na jakieś fanaberie. Prawdopodobnie Urząd Marszałkowski jest w posiadaniu dokumentu, w którym poświadczono nieprawdę, a więc popełniono przestępstwo, o tym powinno się zawiadomić odpowiednie instytucje.