Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Lubin
Koalicja: Oddajcie publiczne pieniądze

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
- Wzywamy pana prezydenta o podjęcie natychmiastowych działań w sprawie odzyskania pieniędzy nielegalnie pobranych przez ludzi, którzy zasiadali w radach nadzorczych spółek miejskich – mówią przedstawiciele koalicji w Radzie Miejskiej Lubina.

Przed Urzędem Miejskim czworo radnych reprezentujących koalicję Rady Miejskiej Lubina zwołało konferencję prasową, na której zaapelowało do gospodarza miasta o podjęcie kroków w celu odzyskanie 600 tysięcy złotych pobranych niezgodnie z prawem, przez osoby, które zajmowały stanowiska w kilku radach nadzorczych spółek miejskich i pobierały wynagrodzenie z więcej niż jednej rady. Oprócz tego radni chcą wiedzieć co dalej z naczelnikiem Andrzejem Pudełko, który mimo oskarżenia prokuratury i sprawy w sądzie, nadal pełni swoją funkcję.

- Osoby zasiadające w radach nadzorczych lubińskich spółek miejskich, blisko związane ze środowiskiem prezydenta pobrały nielegalnie prawie 600 tysięcy złotych – mówił dzisiaj radny Krzysztof Olszowiak. - To są pieniądze publiczne. Pytam, w jaki sposób prezydent zamierza odzyskać te pieniądze. Liczę na to, że podejmie odpowiednie działania.

Druga sprawa, nad którą ubolewają radni to fakt, że oskarżony Andrzej Pudełko nadal pełni swoją funkcję w Urzędzie Miejskim, pomimo tego, że zarzuty jakie mu postawiono dotyczą nieprawidłowości związanych właśnie z piastowaniem stanowiska naczelnika wydziału nadzoru właścicielskiego.

- Co prawda jest to tylko akt oskarżenia – mówi Olszowiak. - Wiemy jednak z doniesień medialnych, że prezydent nadal wysyła tą osobę do spółek miejskich jako swojego reprezentanta. Dlatego wzywamy pana prezydenta do podjęcia natychmiastowych działań w tych sprawach.

Komisja Rewizyjna działająca przy lubińskiej Radzie Miejskiej wielokrotnie chciała skontrolować spółki, jednak nie otrzymała na to zgody prezydenta.

- Myśmy wielokrotnie występowali o kontrole spółek miejskich, gdzie gmina posiada 100 procent udziałów i jedynym zgromadzeniem wspólników jest prezydent miasta Roberta Raczyński. Odmówiono nam kontroli, twierdząc, że Rada Miejska nie ma do tego uprawnień – mówił radny Lech Duławski, przewodniczący komisji rewizyjnej. - W związku z tym, przewodniczący w imieniu rady zwrócił się o interpretację przepisów. W odpowiedzi napisano, że Rada Miejska ma uprawnienia do kontrolowania spółek. Pomimo tego prezydent cały czas odmawia. Można się spodziewać, że w dalszym ciągu są tam nieprawidłowości i stąd prezydent nie zgadza się na kontrolę. W prawdzie prokurator uznał, że nie ma dostatecznych dowodów, żeby postawić zarzut panu prezydentowi, to bezsporne jest to, że prezydent podpisywał dokumenty i doskonale zdawał sobie sprawę, że ci ludzie są już w kolejnych radach nadzorczych. Są to ludzie związani z Lubin 2006, ugrupowaniem wspierającym prezydenta, przeważnie powiązani z nim również układami prywatnymi. Także naczelnik został zaproszony do współpracy, jednak nie o taką współpracę chodziło, żeby naszą gminę doić. Jeżeli ustawa kominowa mówi, że można wypłacić za udział w jednej radzie, to w następnych już się nie płaci, a jeżeli się płaci w następnych radach, jest to działanie na szkodę Gminy Miejskiej Lubin.

Radny Duławski przekonywał, że jeżeli ktoś ma uprawnienia do zasiadania w radach nadzorczych i zdane wszelkie egzaminy, doskonale zdaje sobie sprawę jakie przepisy funkcjonują i za co może otrzymać wynagrodzenie, a jeżeli nienależne pieniądze pobierał, to robił to w pełni świadomie i powinien ponieść konsekwencje.

Na konferencji padło pytanie czy w lubińskich spółkach można dużo zarobić. Okazuje się, że tak i to bez większego wysiłku. Pokazują to coroczne oświadczenia majątkowe prezesów i członków rad nadzorczych.

- Niech chłopaki z KGHM uczą się od chłopaków z urzędu jak się kosi kasę – mówi żartobliwie przewodniczący Rady Miejskiej, Marek Bubnowski. - Oprócz zarządów, naczelników te same osoby potrafią również pełnić funkcje w radach nadzorczych. Rekordzista zarobił ponad 550 tysięcy złotych. Myślę, że prezes Polskiej Miedzi z lekką dozą zazdrości patrzy na to, jak w urzędzie można brać pieniądze i mieć czas na wszystko – dodaje Bubnowski.

O braku możliwości skontrolowania finansów spółek miejskich w Lubinie słyszeliśmy już nie raz. Radni jednak zgodnie przyznają – nie ma na to rady. - Przecież nie zaprosimy policjantów i nie wejdziemy z kontrola do spółek na siłę – mówi Marek Bubnowski. - Po raz kolejny prosimy prezydenta, żeby poddał się kontroli, ale on nie chce. Rada Miejska jest organem kontrolnym, a nie organem ścigania.


Ewa Chojna



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 3 maja 2024
Imieniny
Jaropełka, Marii, Niny

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl