Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Lubin
Koniec procesu Urszuli R.

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
- Straconego zdrowia nikt już nam nie zwróci – mówiły dzisiaj przed sądem oskarżycielki posiłkowe w procesie Urszuli R., byłej dyrektorki lubińskiego MOPS. Dzisiaj miały zostać zaprezentowane mowy końcowe obu stron, jednak na wyrok będziemy musieli poczekać do połowy sierpnia.

Obrońca oskarżonej Urszuli R., byłej dyrektorki lubińskiego Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej z powodu groźnego wypadku, który zablokował przejazd na drodze do Lubina spóźnił się na zaplanowaną dzisiaj rozprawę. To kolejny raz przedłużyło i tak długi proces. Na szczęście kolejną rozprawę i wysłuchanie mowy końcowej zarówno oskarżonej jak i jej obrońcy zaplanowano na połowę sierpnia, także wyrok w głośnym procesie o mobbing w MOPS już niedługo.

Sprawa mobbingu w lubińskim MOPS ciągnie się od 2003 roku. Dokładnie siedem lat temu, 3 kwietnia do prokuratury złożone zostało zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez zajmująca stanowisko dyrektora Urszulę R. Szefowa placówki miała stosować mobbing wobec swoich pracowników. Oskarżona jest o uporczywe i złośliwe naruszanie praw podległych jej pracowników, naruszanie ich godności osobistej i znieważanie.

Jak przed sądem zeznawały pracownice MOPS, dyrektorka miała faworyzować nowy związek zawodowy, zmuszać do zapisywania się w jego szeregi, faworyzować podległych pracowników, którzy należeli do grona tych „lojalnych”, a pozostałym utrudniać pracę na różne sposoby.

- Urszulę R. oskarża się o to, że w okresie od sierpnia 2000 roku, do kwietnia 2003 roku, uporczywie i złośliwie naruszała prawa zatrudnionych pracowników – mówiła w mowie końcowej prokurator. - Przeprowadzone w niniejszej sprawie postępowanie sądowe oraz dowody zgromadzone w toku postępowania pozwalają na przyjęcie, że oskarżona swoim zachowaniem dopuściła się zarzucanych jej czynów. Oskarżona swoim zachowaniem uporczywie i złośliwie naruszała prawa podległych sobie pracowników, poprzez naruszanie ich godności i dóbr osobistych, szykanowanie i upokarzanie bez powodów, z powodu uprzedzeń natury osobistej. Przejawianie agresji słownej poprzez używanie w stosunku do nich wulgaryzmów, słów obraźliwych, nadużywania władzy karania w stosunku do nieakceptowanych przez siebie pracowników poprzez pozbawianie lub obniżanie premii uznaniowej, zmiany warunków pracy, przenoszenie na inne stanowisko, stosowanie upokarzającego systemu sprawdzania kwalifikacji pracownic, a także wymuszanie określonego zachowania pod groźbą utraty pracy.

Z zeznań pracownic lubińskiego ośrodka wynika również, że to nie jedyne problemy. Była dyrektorka miała swoich poddanych zmuszać do zbierania podpisów na swoich listach wyborczych.

Prokurator w mowie końcowej przekonywała, że czyny Urszuli R. bez wątpienia mają dużą szkodliwość społeczną. Dla oskarżonej prokuratura domaga się uznania jej winną zarzucanych czynów i skazania na karę łączną dwóch lat więzienia z zawieszeniem na pięć lat, kary grzywny i orzeczenia zakazu pełnienia funkcji kierowniczych w jednostkach administracji państwowej i samorządowej na okres pięciu lat.

Na zakończenie procesu musieliśmy długo czekać, przez trzy lata sprawą zajmowała się prokuratura, teraz, jak przekonują oskarżycielki posiłkowe, wiele osób odetchnie z ulgą, ponieważ ten temat zostanie w końcu zamknięty.

- Skutki tego co miało miejsce kilka lat temu odczuwamy do dziś – mówiły oskarżycielki posiłkowe. - Nerwice, depresje i inne zaburzenia, niektóre osoby leczą się do dziś.

- Nic nam nie odda tego co nam zabrano, poprzez działania oskarżonej – mówiła Anna Dziedziulo, ze Związku Zawodowego Pracowników Ochrony Zdrowia i Pomocy Społecznej. - Nikt nam nie odda zdrowia, a podziały, które wtedy powstały, istnieją do dziś.

Jak przekonywały oskarżycielki posiłkowe, podzielenie pracowników, do którego doszło prawie 10 lat temu do dziś przeszkadza w pracy, ludzie nie chcą o tym rozmawiać, a problemy i konflikty tylko się pogłębiają.

Wysłuchanie mowy końcowej obrońcy oraz samej oskarżonej Urszuli R. zaplanowano na dzień 19 sierpnia. Być może wtedy zapadnie również wyrok.


ech



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Sobota 4 maja 2024
Imieniny
Floriana, Michała, Moniki

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl