- Rozumiem, że akt oskarżenia się wali prokuratorowi i w ten sposób chce ratować sytuację procesową - komentował wniosek oskarżyciela obrońca Artura Dubińskiego, Mirosław Miłaszewski.
Według prokuratury wydźwięk jaki miała cała opinia sporządzona przez biegłą nie jest zbieżny z jej końcowymi wnioskami, dlatego też zawnioskował o przesłuchanie jej autora. Zeznając przed sądem biegła może wyjaśnić wszystkie niejasności i odpowiedzieć na dodatkowe pytania.
Oskarżony Artur Dubiński pozostawił decyzję w gestii sądu, a sędzia prowadzący sprawę przychylił się do wniosku oskarżyciela, jak tłumaczył, z uwagi na to, że opinia nie jest do końca jasna.
Przypomnijmy, że proces, który toczy się od września ubiegłego roku rozpoczął się po doniesieniu Najwyższej Izby Kontroli. Zarzuty jakie postawiła Dubińskiemu prokuratura dotyczą między innymi niedotrzymania terminu na oddanie do użytku salonu Mercedesa. Lubińska Spółka Inwestycyjna decydując się na wybudowanie salonu nie miała odpowiedniego zaplecza, a prace budowlane były prowadzone na zlecenie LSI. Przez to spółka mogła narazić na ogromne straty właściciela – w tym przypadku miasto Lubin.
Warto pamiętać również o tym, że wcześniej zapadł już wyrok w tej sprawie. Mercedes wygrał z LSI proces o odszkodowanie – w sumie 1,3 miliona złotych, które LSI musiała zapłacić razem z lubińskimi wodociągami, które swoim majątkiem poręczyło za Lubińską Spółkę Inwestycyjną. Sprawę odroczono do 7 lipca.