Prawdopodobnie już 10 czerwca odbędzie się ostatnia rozprawa w procesie Artura Dubińskiego, dotyczącym opóźnień przy budowie salonu mercedesa w Lubinie. Do lubińskiego sądu wpłynęła już opinia biegłego w tej kwestii, teraz strony muszą się z nią zapoznać i przygotować mowy końcowe.
Proces przeciwko Arturowi Dubińskiemu trwa już ponad pół roku. Akt oskarżenia sporządziła prokuratura mając na względzie doniesienie złożone przez Najwyższą Izbę Kontroli, po kontroli w lubińskich spółkach miejskich.
Zarzuty jakie postawiono ówczesnemu szefowi LSI dotyczą między innymi tego, że umowę na budowę salonu LSI podpisała nie mając odpowiedniego zaplecza do wykonania niezbędnych prac, co w ostatecznym rozliczeniu mogło mieć wpływ na prawie półroczne opóźnienie w oddaniu inwestycji do użytku. Konsekwencją tego były kary umowne, które spółka musiała ponieść narażając właściciela, czyli miasto na duże straty.
W procesie zeznawali świadkowie, w tym przedstawiciele firm, którzy na zlecenie LSI budowali salon. Przekonywali oni, że opóźnienie z jakim oddano salon mercedesa do użytku nie wynikało z zaniedbań, czy złego przygotowania lub braku potrzebnego sprzętu.
Strony procesu przez ostatnie tygodnie czekały na opinię biegłego w tej sprawie. Z nieoficjalnych informacji wynika, że opinia w części przychylna jest spółce LSI, jednak biegły zwrócił również uwagę na to, że w momencie podpisywania dokumentów dotyczących budowy lubińskiego salonu, a zwłaszcza krótkiego terminu oddania inwestycji, LSI ponosiła duże ryzyko.