Wczoraj odbyło się posiedzenie Komisji Rewizyjnej działającej przy Radzie Powiatu. Jak zapowiadano na ostatniej sesji, komisja miała podjąć decyzję na temat kontroli w lubińskim ZOZ. Tak się jednak nie stało. Dopiero jutro, na nadzwyczajnej sesji radni zajmą się tym problemem. Pisaliśmy na łamach naszego portalu o problemach, które podnoszą związki zawodowe działające w lecznicy. Sporo zarzutów pojawiło się również pod adresem dyrektora placówki, a nawet jakości jedzenia, które serwowane jest pacjentom. Radny Tymoteusz Myrda złożył propozycję o przeprowadzenia kontroli. Przystał na to szef powiatowej platformy Obywatelskiej, Marek Wojnarowski.
Ostatecznie decyzja o tym, czy i w jakim zakresie, będzie przeprowadzona kontrola zapadnie jutro na sesji.
- Moim zdaniem kontrola powinna zostać przeprowadzona na płaszczyźnie pięciu punktów, które w swoim piśmie zawarły związki zawodowe – powiedział nam Tymoteusz Myrda. - Głównie chodzi tu o pracowników kuchni i salowe przekazane do pracy w firmie zewnętrznej, o to, że dyrektor nie współpracuje ze związkami zawodowymi. Należy również skontrolować podwójne zatrudnienie dyrektora. Dochodzą do nas słuchy, że szef szpitala jednocześnie pracuje w Lubinie i w Zielonej Górze. Jeżeli tak jest, to należy sprawdzić, czy jego umowa przewiduje taką możliwość. Problem jednak jest, związki zawodowe twierdzą, że dyrektora nie mam w placówce, przez co pogorszyła się decyzyjność i są kłopoty z załatwieniem wielu spraw. Oprócz tego poinformowano nas, że w rozmowach ze związkami zawodowymi dyrektor zasłania się tajemnicą służbową.
Radni zwrócili również uwagę na to, że w ubiegłym roku, na delegacje wydano dwa razy więcej niż zaplanowano. W budżecie placówki przeznaczono na ten cel 30 tysięcy złotych, a w ostatecznym rozrachunku wyszło 60 tysięcy złotych.
- Jak to ktoś zaznaczył, delegacje ze szpitala dwa razy przejechały równik – mówi Myrda. - 71 tysięcy kilometrów, to tak jakby ktoś 200 razy pojechał do Zielonej Góry, albo 71 razy do Warszawy. Skoro związki zawodowe o tym wspominają warto to sprawdzić, tym bardziej, że dyrektor ZOZ nie potrafił się wytłumaczyć na ostatniej sesji. Niby wszyscy się zgadzają co do zasadności i celu kontroli, ale jak będzie w rzeczywistości przekonamy się jutro.