Stanisława Lewandowska albo Dorota Prukop – była dyrektorka lub wicedyrektorka ośrodka – przed takim wyborem stanęła komisja konkursowa, której zadaniem było wybranie nowego szefa Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Lubinie. Niewielu pewnie zdziwi fakt, że konkurs wygrała...Stanisława Lewandowska, która do końca marca przebywała na wypowiedzeniu. Dlaczego? Ponieważ najpierw decyzją wojewody, a następnie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu, miała zostać odwołana ze stanowiska.
Stanisława Lewandowska jeszcze cztery lata temu piastowała stanowisko burmistrza Ścinawy. Kolejne wybory przegrała na rzecz Andrzeja Holdenmajera, wtedy też rozpoczęła pracę w lubińskim Urzędzie Miejskim. Nie długo trzeba było czekać na powołanie jej na stanowisko szefa MOPSu, jednak jej poprzedniczka, Alicja Kamecka nie dawała za wygraną i sprawa odwołania jej ze stanowiska trafiła do sądu. Powodem zwolnienia Kameckiej miała być utrata zaufania. Kamecka ostatecznie sprawę wygrała, jednak do pracy nie chciała wrócić. Wtedy też wyszło na jaw, że powołanie Lewandowskiej nie było do końca zgodne z prawem, ponieważ nie spełniała ona między innymi warunku dotyczącego przepracowania co najmniej trzech lat na podobnym stanowisku. Decyzją wojewody miała zostać zwolniona, jednak prezydent Lubina odwołał się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, ten z kolei poparł decyzje wojewody i dyrektorka MOPS otrzymała wypowiedzenie, ważne do końca marca bieżącego roku. W tym czasie ogłoszono również konkurs na wakat dyrektora placówki, w którym udział wzięła, między innymi, Lewandowska.
- Stanisława Lewandowska była jedynym kandydatek na to stanowisko – powiedział nam Lech Dłubała, sekretarz miasta. - Pani Prukop nie zgłosiła się na rozmowę, dlatego też jest taka decyzja komisji. Pani Lewandowska spełnia wszystkie kryteria opisane w konkursie. Pracując na stanowisku dyrektora MOPS zdobyła również 3-letnie doświadczenie, które zdecydowało o jej wcześniejszym odwołaniu.