- Postępowanie karne wobec Roberta Raczyńskiego zawarte w punkcie pierwszym aktu oskarżenia umarza się, w punkcie drugim oskarżonego uniewinnia się – odczytała wyrok sędzia Magdalena Skuza. - Zdaniem sądu przesłuchani w sprawie świadkowie zeznawali spontanicznie i logicznie, nie uszło uwadze sądu, że te osoby są pracownikami Urzędu Miejskiego w Lubinie, jednak wyłącznie na podstawie tego faktu nie sposób przyjąć, że zeznawali nieprawdę narażając się na odpowiedzialność karną.
Sędzia przyznała, że bezsporny jest fakt, że prezydent komentując poszczególne fakty związane ze Starostwem Powiatowym wypowiedział słowa „nieroby” i „przyszły bankrut”. Jednak sam Robert Raczyński nie zaprzeczał temu w trakcie prowadzonego procesu.
- Rozgłaszany zarzut wtedy jest pomówieniem, gdy dotyczy postępowania pomawianych podmiotów, co w tej sprawie niewątpliwie zaistniało, skoro oskarżony powiedział o pracownikach starostwa „nierobom tak naprawdę w starostwie”. Słusznie wskazuje oskarżyciel prywatny, że określenie to oznacza pogardliwie człowieka leniwego, próżniaka, które to słowa mają niewątpliwie charakter pejoratywny – uzasadniała swoją decyzję sędzia Skuza. - Sformułowanie to powszechnie jest uznawane za obraźliwe i przekracza ramy dozwolonej krytyki, nawet organu władzy. W ocenie sądu w niniejszym postępowaniu, oskarżony nie wykazał, aby treść jego wypowiedzi odpowiadała rzeczywistości. Współpraca między Urzędem Miejskim, a Starostwem Powiatowym nie układała się i wciąż nie układa się dobrze. Podmioty te nie mogą znaleźć porozumienia i w wielu kluczowych dla miasta sprawach consensus wydaje się niemożliwy, jednak ani decyzje starostwa kwestionowane przez Urząd Miejski i uchylane przez organ wyższej instancji (...) ani liczebność zarządu starostwa ani też odczucia pracowników Urzędu Miejskiego w Lubinie (...) nie dowodzą tego, że pracownicy starostwa, jak to określił oskarżony, są nierobami. Nie sposób przypisać ich postępowaniu, ani cechy próżności, ani lenistwa, tym bardziej racjonalnie uzasadnić użycie słowa pogardliwego, jakim jest niewątpliwie słowo „nierób”.
Według sędziny prezydent Robert Raczyński naruszył dobry wizerunek Starostwa Powiatowego wypowiadając obraźliwe słowa, jednak na postrzeganie tej jednostki wpływają nie tylko słowa, nawet te najbardziej dosadne, ale wieloletnia czasami działalność.
- Należy zaznaczyć, że ramy dopuszczalnej krytyki w debacie publicznej, nawet na szczeblu jednostek samorządu terytorialnego muszą być szerzej postrzegane, aniżeli w przypadku osób niezwiązanych z szeroko rozumianym życiem publicznym danej społeczności – uzasadniała dalej sędzia Magdalena Skuza. - Wymaga to od osób będących piastunami organów tych jednostek większej odporności na ewentualne zarzuty, choćby nieobiektywne.
Zadowolenia z wyroku nie krył obrońca prezydenta, Piotr Latos. - W przypadku pierwszego zarzutu można mówić o stwierdzeniu winy – powiedział nam po odczytaniu wyroku. - Jednak stopień szkodliwości społecznej jest tak znikomy, że sąd uznał, że oskarżony nie popełnił przestępstwa, co dla nas jest najważniejsze – nie popełnił przestępstwa – zaznaczył Latos. W zakresie czynu drugiego, sytuacja jest zupełnie jasna. Ja jestem tym wyrokiem usatysfakcjonowany.
- Cieszę się, że sąd dostrzegł, że prezydent Robert Raczyński przekroczył granicę dobrego smaku w swoich wypowiedziach – powiedział nam Krzysztof Olszowiak, rzecznik prasowy starostwa. - nam nie zależało na skazaniu, bo nie to ma największe znaczenie. Mam nadzieję, że prezydent ma na tyle honoru, że teraz przeprosi urzędników Starostwa Powiatowego.
