Dzisiaj, o godzinie 4.30 w kopalni ZG Lubin doszło do wypadku. Jego przyczyną była detonacja materiałów wybuchowych w trakcie wiercenia przodka. W wyniku wybuchu ucierpiały cztery osoby, 53-letni mieszkaniec Lubina zmarł po tym, jak wywieziono go na powierzchnię. Przedstawiciel częstochowskiej firmy dementuje jednak informacje o śmierci drugiego z poszkodowanych.
- Nic takiego nie ma miejsca – powiedział nam Andrzej Popa. - Jestem w tej chwili w szpitalu. Stan trzech rannych osób jest stabilny. Dwie z nich są już po zabiegach. Najcięższym urazem jest uszkodzenie gałki ocznej, w tej chwili mężczyzna przygotowywany jest do transportu do wrocławskiej kliniki, gdzie zostanie poddany operacji oka. Trzecia osoba jest jeszcze na sali operacyjnej, trwa zabieg nastawiania kości podudzia, która się przesunęła. Najważniejsza kwestia teraz to czy da się uratować oko jednego z poszkodowanych. Poza tym obrażenia są, ale nie są to rany zagrażające życiu naszych pracowników.