O kradzieży 10-miesięcznego psa rasy Amstaf właściciel poinformował dyżurnego komendy policji w Wołowie. Młody mężczyzna był zrozpaczony, bo pies był rodzinnym prezentem i bardzo zależało mu na jego odzyskaniu. Policjanotm wyjaśnił, że pies został skradziony z terenu jednego z warsztatów samochodowych w Wołowie.
Pomocną wskazówką dla funkcjonariuszy był fakt, że Amstaf posiadał włożoną w obrożę kartkę z adresem i numerem telefonu właściciela. Po kilku dniach nieznajomy mężczyzna skontaktował się z właścicielem psa oznajmiając mu, że kupił czworonoga na giełdzie i może mu go sprzedać za 450 zł. Po kilku godzinach obaj mężczyźni spotkali się na jednej z lubińskich stacji benzynowych.
Właściciel psa oświadczył, że teraz nie dysponuje tak dużą gotówką i zaproponował mężczyźnie termin drugiego spotkania. Teraz do akcji wkroczyły połączone siły lubińskich i wołowskich policjantów, którzy w ukryciu obserwowali rozwój wydarzeń. Gdy miało dojśc do transakcji funkcjonariusze wkroczyli do akcji. Zatrzymali 25 - letniego mieszkańca Lubina i odzyskali skradzionego Amstafa.