Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Lubin
Uciekinierzy z PiS języczkiem u wagi

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
W całym regionie dobiegły końca sesje absolutoryjne. Chyba w żadnym innym mieście, nie było tak ciekawie, jak w Lubinie.

Prezydent miasta Robert Raczyński absolutorium nie dostał, co można śmiało powiedzieć, że tradycji stało się zadość. Świadkami wielu emocji i nieoczekiwanych decyzji byliśmy na sesji Rady Powiatu. Gładko poszło za to w gminie wiejskiej, gdzie absolutorium jednomyślnie udzielono wójcinie Irenie Rogowskiej.

W mieście jak zwykle

Jak można było się spodziewać członkowie komisji rewizyjniej Rady Miejskiej wystawili prezydentowi Raczyńskiemu negatywną ocenę za zarealizowanie ubiegłorocznego budżetu. Dlatego radzie przedłożyli wniosek o nie udzielenie gospodarzowi miasta absolutorium.

- Budżet miasta za 2006 rok został wykonany na żenującym poziomie 86,9 procent. Jak w takiej sytuacji można wydać pozytywną opinię z wykonania budżetu – tłumaczył Paweł Niewodniczański, radny klubu Teraz Lubin.

Za nie udzieleniem absolutorium zagłosowało 13 radnych. Radni, którzy się z tymi nie godzili w momencie głosowania wyszli z sali obrad sesji.

- Decyzja radnych jest decyzją polityczną partii przeciwnych prezydentowi. Dla nas najważniejsza jest opinia Regionalnej Izby Obrachunkowej, która fachowo zbadała wykonanie budżetu i zaopiniowała je pozytywnie – skomentował głosowanie Damian Stawikowski, asystent prezydenta Lubina.

Nie mniej ciekawie było podczas sesji Rady Powiatu. Radnych, zwłaszcza opozycyjnych, rozbawiło głośne czytanie Mirosława Gojdzia opinii, uzasadnienia i wniosku komisji rewizyjnej o udzielenie absolutorium. Radny klubu Prawa i Sprawiedliwości pogubił się w rozszyfrowaniu rzymskich cyfr, co skrzętnie z uśmiechem wypomnieli mi opozycyjni radni z klubu Lubin 2006. Przed rozpoczęciem sesji okazało się, że troje radnych: Ewa Zygnerska, Marek Brzeziński oraz Zbigniew Rosner zrezygnowali z członkostwa w klubie radnych PiS jednocześnie nie występując z tej partii. Nie podali oficjalnych powodów. Nie zadeklarowali też, czy zostają w koalicji, czy może wstąpią w szeregi opozycji. Radny Brzeziński tłumacząc dziennikarzom powody odejścia z klubu PiS, mówił o wodzowskim kierownictwie tego klubu, o przymusowym podporządkowaniu się członków, o lekceważącym traktowaniu. Przewodniczący klubu PiS Mirosław Gojdź skwitował, że decyzję o przynależności do danego klubu podejmuje każdy radny, nikt nikogo nie namawia i nie zmusza na siłę i widocznie troje radnych miało powody, by z klubu PiS odejść.

Rozbójnicka polityka

Mimo klubowych zawirowań zarząd powiatu otrzymał absolutorium i podobnie, jak miało to miejsce na sesji miejskiej, tak i tutaj, radni opozycyjni gremialnie opuścili salę po przyjęciu uchwały absolutoryjnej. Dzień później władze powiatu i szefowie koalicyjnych klubów zwołali specjalną konferencję prasową, by wyrazić swe stanowisko wobec radnych opozycyjnych.

– Ostatnie wydarzenia na sesji pokazały, że radni klubu Lubin 2006 opuszczając salę, tuż po udzieleniu absolutorium dla zarządu, nie do końca rozumieją funkcjonowania zarządu. Radni Lubin 2006 do tej pory nie mogą sobie poradzić z tym, że te wybory tak naprawdę przegrali i ich główna działalność skupia się na przejęciu władzy za wszelką cenę, poprzez przejmowanie radnych z innych klubów – nie szczędził słów krytyki pod adresem opozycji radny Gojdź.

Szef klubu radnych Platformy Obywatelskiej twierdzi natomiast, że te działania są nakierowane na rozbicie koalicji.

- Prezydent Robert Raczyński próbuje rozbić lubiński PiS – uważa Marek Wojnarowski, przewodniczący PO w Lubinie. - Jak widać, robi to skutecznie, ponieważ część radnych PiS odeszła z klubu. To polityka rozbójnicka.

Jak widać, w mieście, a zwłaszcza w powiecie zaczyna poważnie wrzeć. Mimo zapewnień o trwałości koalicji rzadzącej PO-PiS, radni tych ugrupowań w powiecie nie mogą być pewni stabilizacji na przyszłość. Wszystko zależy od decyzji trojga radnych, którzy opuścili „pisowski” klub i jeszcze nie określili swego politycznego bytu na forum rady. Jeśli pozostaną niezależni, koalicja się utrzyma, lecz jeżeli przejdą do opozycji – wszystko zdarzyć się może.


red.



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Sobota 4 maja 2024
Imieniny
Floriana, Michała, Moniki

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl