W sklepach i hurtowniach budowlanych brakuje materiałów, na realizację zamówień czeka się tygodniami, a nawet miesiącami. Jakby tego było mało, inwestorzy muszą uważać na złodziei, którzy kradną niemal wszystko, co niezabezpieczone pozostaje na budowie. Takich przypadków w Zagłębiu Miedziowym w ostatnich miesiącach policja notuje sporo.
Domy w budowie są prawdziwym rajem dla złodziei materiałów budowlanych. Fot. WFP
W Głogowie przy ul. Mleczarskiej sprawcy włamali się do domku jednorodzinnego w budowie, w którym zdemontowali kaloryfery, wewnętrzne drzwi. Prócz tego zabrali jeszcze fotele i elektronarzędzia. Właściciel posesji wycenił straty na 7 tys. zł. Innym razem w Polkowicach złodzieje ukradli przygotowane do budowy pustaki, nie pogardzili również metalowym ogrodzeniem. W podlubińskiej wsi właścicielowi działki wyniesiono wszystkie okna, które wcześniej wstawił w domu.
Ogrodzenie, ochroniarz, stróż, monitoring czy groźne psy. Każdy sposób zabezpieczenia domu przed złodziejem jest dobry, byle byłby skuteczny. Fot. WFP
Złodzieje kradną więc niemal wszystko, co potem mogą sprzedać na giełdach towarowych czy w Internecie. Dachówki, okna, elektronarzędzia, pustaki, cegły, drzwi wejściowe - amatorzy cudzego mienia nie pogardzą niczym. Deficyt materiałów budowlanych w marketach i hurtowniach sprawia, że kradziony towar staje się łatwym kąskiem dla paserów. Dlatego trzeba bardzo dokładnie sprawdzać, co się kupuje, jakiego pochodzenia jest towar.
Policjanci są bezsilni w kradzieżach materiałów budowalnych i wyposażenia domów. Inną sprawą jest udowodnienie komuś paserstwa, ale w pierwszym przypadku najlepiej byłoby złapać kogoś na gorącym uczynku, co nie jest łatwą sztuką. Bo złodzieje działają przebiegle, sprytnie i perfidnie. Kradną w nocy i w biały dzień. W niektórych przypadkach byli na tyle bezczelni i odważni, że podjeżdżali pod posesję busem i pakowali kradzione towary. I nikt z sąsiadów temu się nie dziwił i nie reagował.
Fot. WFP
Jak zabezpieczyć to, na co przez lata się odkładało pieniądze? Wariantów jest kilka, ale nie każdy jest skuteczny. Jak pokazały przypadki, ogrodzenie działki wcale nie robi na złodziejach wrażenia, wręcz przeciwnie – także staje się ich łupem. Można by zatrudnić stróża lub ochroniarza, ale to dodatkowe koszty, których i tak jest nadmiar przy budowie domu. Niektórzy instalują systemy monitorujące i alarmowe, ale wielu zwyczajnie nie stać na takie inwestycje. Dla ochrony domu przed niepożądanymi gośćmi wystarczą czasem groźne psy, które mogą skutecznie zniechęcić złodziei do wejścia na teren działki. Niektórzy właściciele wręcz sypiają na budowie w prowizorycznych budach lub barakach. Każdy sposób dobry, byle tylko był skuteczny.
Fot. WFP