- Zawsze byłam ciekawa, jak wygląda praca górników i jak jest pod ziemią. Zjazd pod ziemię był moim marzeniem – opowiadała Sylwia przez zjazdem do kopalni Polkowice- Sieroszowice.
Zjazd klatką tysiąc metrów pod ziemię, kilometry pokonane land roverem i zwiedzanie sieci podziemnych korytarzy, gdzie wydobywana jest ruda miedzi i sól – to wszystko dzięki charytatywnej aukcji WOŚP. Licytację w Lubinie wygrała Sylwia Ratajczak, która zaciekle walczyła o wygrana w aukcji.
- Przed zjazdem, jak każdy, kto po raz pierwszy zjeżdża pod ziemię, Sylwia przeszła szkolenie z używania aparatu ucieczkowego. Przebrana w roboczą odzież, w kasku, z aparatem ucieczkowym i górniczą lampą, zjechała w końcu pod ziemię – mówi Anna Osadczuk, rzecznik prasowy KGHM. - Najpierw zwiedziła część, w której wydobywa się rudę miedzi. Później przejechała do solnej części kopalni. Podczas ostrej zimy praca idzie tu „pełną parą”. Sylwia przyznaje, że była pod wrażeniem. jak ciężko pracują górnicy. Wspaniałym przewodnikiem po podziemnym królestwie KGHM był Lech Jaroń, główny inżynier górniczy, który z wielkim zaangażowaniem objaśniał tajniki pracy górników oraz organizacji i technologii wydobycia.
Na zdjęciu od lewej: Sylwia Ratajczak, Lech Jaroń, Elżbieta Idzik