Nie tak dawno w Lubinie gościła delegacja z Tbilisi. Drogowcy chcieli przyjrzeć się bliżej temu jak w naszym mieście działa system zarządzania ruchem.
- System powstał generalnie po to, żeby zwiększyć bezpieczeństwo ruchu drogowego i zoptymalizować ruch w mieście, czyli pokierować nim tak, aby ten ruch był jak najbardziej swobodny, przy jak najmniejszej liczbie zatrzymań – powiedział nam Tadeusz Nawalaniec, koordynator projektu. – W kolejnej fazie wprowadzania systemu pojawiają się elementy bardziej rozbudowane. Zalicza się do tego między innymi monitoring skrzyżowań. Możemy zobaczyć w jaki sposób doszło do zdarzenia drogowego i kto w nim zawinił, ponieważ przeważnie jest tak, że nikt nie jest winny i wszyscy przejeżdżają na zielonym świetle. W tej chwili będziemy w stanie zarejestrować już pojazdy, które przejeżdżają na czerwonym świetle i osoby, które doprowadziły do danej kolizji.
Warto również wiedzieć, że system pozwala na wykrywanie rejestracji samochodowych.
- Jeżeli policja potrzebuje znaleźć pojazdy, które zaginęły, wpisujemy ich numery rejestracyjne i jeżeli taki samochód pojawi się na skrzyżowaniach, momentalnie poinformowana o tym jest policja – mówi Nawalaniec. – Można wtedy zatrzymać taki pojazd, a oprócz tego rejestrowany jest obraz, samochód, numer rejestracyjny i osoba, która go prowadzi.
To jednak jeszcze nie koniec rozwoju lubińskiego systemu zarządzania ruchem. – Chcielibyśmy jeszcze wprowadzić funkcje pomiaru prędkości, wtedy będziemy mogli mierzyć prędkość na danych odcinkach, nie tylko w jednym miejscu dodaje koordynator projektu. – Nie będzie tak, ze ludzie zwalniają tam, gdzie jest fotoradar. Będziemy mierzyć średnią prędkość. Na przykład pojazd jest rejestrowany kiedy wjeżdża do miasta i kiedy z niego wyjeżdża i na tej podstawie mierzona będzie średnia prędkość. Nie będzie sytuacji, że przed samym radarem kierowca zwalnia do 60 kilometrów na godzinę, a poza tym jeździ 140 na godzinę.
Planowane jest również skojarzenie systemu zarządzania ruchem z systemem GPS, tak by ten drugi nie tylko wyznaczał najkrótsze trasy do wyznaczonego celu, ale również brał pod uwagę korki i inne przeszkody na trasie.
Obecnie system w pełni funkcjonuje na sześciu skrzyżowaniach – Kościuszki - Kilińskiego, Kościuszki-Armii Krajowej i Kościuszki-Skłodowskiej oraz Niepodległości – Skłodowskiej, Niepodległości – Armii Krajowej i Niepodległości – Kilińskiego.
Wdrożenie tego systemu w Lubinie kosztowało nie całe dwa miliony złotych. – W tej kwocie jest również modernizacja sygnalizacji świetlnej na terenie miasta – mówi rzecznik prezydenta Krzysztof Maj. – Chcemy aby ten system objął co najmniej pół miasta, a do roku 2012 całe miasto i wszystkie sygnalizacje były objęte tym systemem.