Były płomienne przemówienia z deklaracjami o przywróceniu połączeń kolejowych między tymi miastami. Czy obietnice przejdą w czyn? Pożyjemy, zobaczymy.
Na dworcu kolejowym w Lubinie, gdzie diabeł mówi dobranoc, świta decydentów i dziennikarzy z niecierpliwieniem czekała na przyjazd szynobusu. Po kilku minutach od planowego „rozkładu jazdy” żółty kolejowy bus odjechał ze stacji i ruszył w kierunku Polkowic.
Wnętrze szynobusu przystosowane jest dla pasażerów z rowerami. Fot. Wincenty Kołodziejski
Trasa wiodła torowiskiem, po którym codziennie jeździ tabor kolejowy firmy Pol - Miedź Trans. Wewnątrz szynobus prezentował się okazale. Model SA 106-011 może w sumie pomieścić 160 pasażerów (70 miejsc siedzących i 90 stojących). Swoje miejsce znajdą też rowerzyści, którzy testowali stojaki na swoje dwa kółka. Jeśli dodać do tego toalety dla niepełnosprawnych, klimatyzację, komputerowy wyświetlacz stacji kolejnych i docelowych, to podróż koleją od razu stała się przyjemnością.
Prezydent Lubina Robert Raczyński pytał o wrażenia z jazdy najmłodszych pasażerów. Fot. Wincenty Kołodziejski
Choć opisywany typ szynobusu może rozwijać prędkość 120 km/h, maszyniście się raczej nie spieszyło, bo i po co? Zamiast więc kilkunastu minut, podróż trwała kilkadziesiąt. Przemarznięci goście czekający na prowizorycznej stacji Rudna Zdawcza już nie mogli się doczekać przyjazdu podróżnych z Lubina. Decydenci z prezydentem Lubina i burmistrzem Polkowic na czele, byli zgodni co do jednego.
Widok okiem maszynisty jest kuszący. Fot. Wincenty Kołodziejski
- Kolej łącząca Lubin z Polkowicami jest potrzebna - oświadczył burmistrz Polkowic, Wiesław Wabik.
- Budowanie wspólnej więzi między miastami w postaci kolejowych połączeń nie można oddzielać od Zjednoczonej Europy. Transport szynobusów to przyszłość. Układ kolejowy powinien być układem komunikacyjnym w pełni nowoczesnym, odzwierciedlającym potrzeby lokalnych społeczności. Będziemy wspólnie dążyć do tego, by w Zagłębiu Miedziowym przywrócić połączenia kolejowe - wtórował prezydent Lubina, Robert Raczyński.
Z kolei prezes Pol - Miedź Trans, Janusz Cendrowski, pozwolił sobie na oryginalne podsumowanie całej akcji.
Szynobus leniwie wtoczył się na prowizoryczną stację Rudna Zdawcza w Polkowicach. Fot. Wincenty Kołodziejski
- Wiosna to zieleń, zieleń to nadzieja. Wyrażam więc nadzieję, że dojdzie do uruchomienia szlaku kolejowego łączącego Lubin z Polkowicami, a może nawet dalej - powiedział prezes Cendrowski.
Natomiast Marek Pawicki, dyrektor dolnośląskich przewozów regionalnych we Wrocławiu, przekonywał, że transport kolejowy jest jedną z alternatyw dla rozwijającego się wciąż transportu samochodowego. Zapowiedział jednak, że do wznowienia połączeń potrzebna jest nie tylko wola lokalnych samorządów, ale również zabezpieczenie na dofinansowanie kosztów takiego przedsięwzięcia. Wszystko jednak zależy od postawy i decyzji Urzędu Marszałkowskiego, który partycypuje w kosztach utrzymywania szynobusów na Dolnym Śląsku. Czy Lubin i Polkowice mają szansę na tanią, szybką i wygodną kolej? Zobaczymy.
Kierowanie szynobusem to dla maszynistów przyzwyczajonych do tradycyjnych „żółtków”, to nowa rola. Fot. Wincenty Kołodziejski
Dworzec kolejowy w Lubinie swoje najlepsze lata ma już dawno za sobą. Fot. Wincenty Kołodziejski
SA 106-011, czyli nowoczesny szynobus. Fot. Wincenty Kołodziejski