Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Lubin
Dlaczego lubinianie marzli?

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Ostatni tydzień nie był zbyt przyjemny dla mieszkańców Lubina. Ich mieszkania były wychłodzone, a na zewnątrz temperatura spadał nawet do 15 stopni poniżej zera. Kto ponosi odpowiedzialność za to?

Wojewódzkie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej obwinia spółdzielnie mieszkaniowe, z kolei prezesi lubińskich spółdzielni mówią, że to wina WPEC. Z prezesem WPEC, Arkadiuszem Januszem nie można się skontaktować. Od kilku dni nie odbiera telefonów. W swoich wypowiedziach dla Radia Elka stwierdził „Nasze parametry wychodzące z ciepłowni były odpowiednie, to nasi klienci, odbiorcy, spółdzielnie mieszkaniowe obniżają moc aby zejść z kosztów”. Na te informacje ostro zareagowali prezesi spółdzielni.

- Pan Arkadiusz Janusz kłamie – powiedział wprost Tomasz Radziński, szef największej lubińskiej spółdzielni „Przylesie”. - Pan Arkadiusz Janusz nie zapewnił mocy, która jest zamawiana przez spółdzielnie mieszkaniowe. Przy temperaturze -15 stopni, parametry powinny wynosić 120-125 stopni, a było średnio 98 stopni. Na przykład na ulicy Sokolej nr 2, przy temperaturze ujemnej – 14 parametry wskazywały 90 stopni, Sokola nr 6 – 89 stopni, Sokola nr 9 również 89 stopni – wylicza Tomasz Radziński. - W miniony czwartek i piątek zanotowaliśmy parametry na poziomie 87 i 88 stopni przy temperaturze -12 i -14 na zewnątrz. Prezes WPEC Arkadiusz Janusz kłamie, w tych dniach, to co dochodzi do węzła było średnio o 20 stopni niższe niż przewiduje tabela. Jestem w stanie to udowodnić – zapewnia Radziński.

Prezesi spółdzielni twierdzą, że w czasie siarczystych mrozów działał tylko jeden kocioł – Drugi prawdopodobnie padł – mówi Tomasz Radziński. - Gdyby działały oba nie byłoby tego problemu. Chciałbym zapytać dlaczego WPEC nie włączył pieca gazowego? Dlaczego nie wykupił ciepła z Energetyki? Po prostu pan Arkadiusz Janusz nie jest przygotowany na sezon grzewczy, nie ma też podpisanej umowy z PGNIG. Pan Arkadiusz Janusz oszukuje i mieszkańców i swoich pracowników i samego siebie – dodaje Radziński.

W trakcie minionego tygodnia było wiele telefonów od zmarzniętych mieszkańców, zarówno do poszczególnych spółdzielni, jak i do Urzędu Miejskiego. Lubinianie chcieli wiedzieć dlaczego ich mieszkania są niedogrzane. Pod koniec weekendu temperatura w lokalach mieszkalnych wzrosła. Prawdopodobnie WPEC włączył drugi kocioł grzewczy. - Temperatura na węzłach podniosła się do około 120 stopni, czyli tyle ile być powinno od samego początku – powiedział nam prezes Radziński. - Gdyby od początku działały oba kotły, temperatura nie powinna nagle wzrosnąć.

Prezes Przylesia zapowiedział również, że spółdzielnie będą żądać bonifikat od WPEC. Jednak sprawa również może się zakończyć w sądzie.

- Dzisiaj zostanie wysłany wniosek do prokuratury, żeby zbadała sprawę czy nie zostało naruszone prawo i WPEC nie dopełnił swoich obowiązków i nie stwarzał zagrożenia życia i zdrowia mieszkańców Lubina – powiedział nam Krzysztof Maj, rzecznik prasowy prezydenta.


Ewa Chojna



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Wtorek 7 maja 2024
Imieniny
Augusta, Gizeli, Ludomiry

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl