Pisaliśmy już o tym, że ogłoszono przetarg na budowę obwodnicy – największej od lat inwestycji jaka ma być prowadzona w Lubinie. Pod koniec grudnia, na sesji Rady Miejskiej, radni decydować będą o zaciągnięciu przez miasto kredytu w wysokości 40 milionów złotych. Jak się jednak okazuje, do przyszłorocznego budżetu należy również dopisać 35 milionów nadwyżki z lat poprzednich. Są to pieniądze, które zaoszczędzono różnymi sposobami.
- Około 3 milionów złotych pochodzi z premii termomodernizacyjnej – powiedział nam Krzysztof Maj, rzecznik prasowy prezydenta Roberta Raczyńskiego. - Zaciągaliśmy kredyt na termomodernizację i teraz część tych pieniędzy jest nam zwracanych. Oprócz tego, przez ostatnie lata oszczędzaliśmy.
Jak powiedział nam rzecznik Maj, oszczędzanie związane jest między innymi z ograniczeniem liczby urzędników w Urzędzie Miejskim i z mniejszymi wydatkami na pensje.
- Oprócz tego zaoszczędziliśmy również w przetargach – dodaje Krzysztof Maj. - Kumulowanie środków i oszczędzanie pozwoli w dużej części przeprowadzić budowę obwodnicy. Liczymy również na to, że radni zgodzą się na zaciągnięcie kredytu przez miasto. Obwodnica to ważny punkt w rozwoju Lubina.
Radni nie zaprzeczają, że inwestycja w obwodnicę jest potrzebna i może zlikwidować problemy pojawiające się na ulicach miasta, ale zwracają również uwagę na inne kwestie.
- Ten projekt budżetu to jeden wielki skandal – powiedział nam Marek Bubnowski, przewodniczący Rady Miejskiej Lubina. - Tam jest ponad 60 milionów kredytu na pokrycie deficytu. Do tego 35 milionów niewydatków z trzech poprzednich lat. Oznacza to, że pan prezydent nie realizuje wydatków inwestycyjnych. Mówi się, że to radni blokowali inwestycje w 2008 i 2009 roku, a tak naprawdę to prezydent zatrzymał rozwój miasta na trzy lata. Jeżeli chce się bawić w kasę oszczędnościową, to niech zmieni miejsce pracy. Obwodnica to tylko jedna z inwestycji w mieście. Pytam, gdzie są środki pozyskane z zewnątrz? Prawdziwy gospodarz nie zadłuża miasta na ponad 100 milionów złotych.
Ostrożnie do przyszłorocznego budżetu i planowanych inwestycji podchodzi również radny Krzysztof Olszowiak.
- Projekt przyszłoroczne budżetu miasta Lubina jest dosyć ambitny – powiedział nam. - Niepokoi mnie właściwie jedna rzecz – nadal brniemy w ogromne kredyty. Nie uważam tego, za jakiś wielki błąd, ale brakuje mi tych elementów pozyskiwania środków z zewnątrz. Nie sztuka jest żyć na kredyt, ale nie da się tak żyć wiecznie. Na pewno zadanie jakie w końcu wpisano w budżet, a więc obwodnica południowa, jest ważną częścią tego budżetu i pochłonie ogromne środki, które finansowane będą głównie z kredytu. Wiele zadań zawartych w tym projekcie budżetu jest potrzebnych miastu, jak choćby kapitalne remonty ulic Odrodzenia i Kolejowej. Prezydent również ujął w budżecie remont Ratusza, pozyskano nawet dotacje na ten cel. Natomiast wiele rzeczy mnie nadal niepokoi i mam pewne pytania, na które mam nadzieję, odpowiedzi udziela nam urzędnicy w ramach komisji, które się odbywają.
Krzysztof Olszowiak nie powiedział nam czy będzie głosował za zgodą na zaciągnięcie 40 milionów kredytu. - Mam wątpliwości co do tak wysokiego zadłużenia – mówi. - Natomiast odnoszę się pozytywnie do samego kształtu budżetu. Znalazłem w budżecie duże rezerwy. Wynika z tego, że dzisiaj mamy wolnych środków ponad 35 milionów złotych. Uważam, że te pieniądze w pierwszej kolejności powinny być zagospodarowane należycie na podstawowe zadania, natomiast co do kredytu musimy wszystko jeszcze posprawdzać i uzyskać dodatkową wiedzę od urzędników.