Sprawą odcinania wody w miejscowościach, które do tej pory miały ją dostarczaną za darmo zajmuje się prokuratura. Więcej na ten temat można przeczytać Tutaj. Mieszkańcy poszczególnych posesji składają pisma, w których informują, że są nękani przez pracowników Energetyki.
- Dostajemy pisma, w których informuje się nas, że wodę pobieramy nielegalnie, ponieważ nie mamy podpisanych umów - powiedziała nam Jolanta Fuczyło, sołtys Szklar Górnych. - Składamy pisma do prokuratury o nękaniu nas, ponieważ mamy wyrok i decyzje, które w dalszym ciągu obowiązują.
Energetyka planuje odciąć dopływ wody tym, którzy ze spółką umów nie podpisali. W zamian jednak zapewnia tak zwane źródło zastępcze, czyli niewielki kran, z którego mieszkańcy mogliby czerpać. Jak się dowiedzieliśmy, to „źródełko” jest jednak zamknięte na kłódkę.
- Punkt czerpania wody jest przy restauracji „Rozdroże” - mówi sołtys. - Jest tam przyklejona karteczka „Punkt czerpania wody” i wszystko jest zamknięte na kłódkę.
Aby sytuacja z połowy listopada, gdzie pracownicy energetyki wjechali na jedną z posesji nie powtórzyła się, mieszkańcy Szklar Górnych połączyli siły razem ze strażakami i pilnują swojej miejscowości. Kiedy tylko pojawiają się pracownicy Energetyki wszyscy są natychmiast o tym informowani.
- Mamy jeden ustalony sygnał, który dla mieszkańców oznacza, że gdzieś coś się dzieje – mówi Jolanta Fuczyło. - Nie pozwolimy, żeby coś się stało. Jeżeli mamy prawo i nam się to należy to będziemy to egzekwować i swoje dalej robić. Oprócz tego czekamy na rozstrzygnięcia sądu i prokuratury.
W przyszłym tygodniu wójt Gminy Wiejskiej Lubin, Irena Rogowska weźmie udział w spotkaniu w Urzędzie Marszałkowskim. - Chcemy uzyskać informacje na ten temat, co dalej można zrobić aby poprawić sytuacje mieszkańców i sprawić, aby dostarczanie wody, przynajmniej według normatywów było realizowane za darmo – powiedział nam Janusz Łucki, rzecznik prasowy gminy. - Te decyzje są nadal w obiegu prawnym, więc naszym zdaniem powinno być to nadal realizowane.